Świat chorych na nowotwory - od zrozumienia do opieki

W dniach 15 i 16 października odbyła się już po raz szósty Konferencja Krakowska, której pomysłodawcą i organizatorem jest Urszula Smok, prezes Fundacji "Podaruj Życie". Tym razem tematem był "Świat chorych na nowotwory-od zrozumienia do opieki".

Krakowskie Konferencje skierowane są do środowiska medycznego oraz osób zainteresowanych tematyką onkologiczną. Tegoroczne spotkanie rozpoczęłą prezes fundacji oraz Prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Wojciech Nowak mówiąc: - Z chorobą należy się zmagać. Najlepszym przykładem jest tutaj pani Urszula".

Pierwszym wykładem wprowadzającym był wykład prof. Roberta Juszkata "Chemoembolizacja nowotworów wątroby". Z kolei prof. Henryk Majchrzak wygłosił wykład o "Postępach w chirurgicznym leczeniu glejaków wysokozróżnicowanych mózgu". Na salę z lekkim opóźnieniem dotarł prof. Skotnicki, który zapowiedział panią prof. Walentynę Balwierz i jej prezentację pt. "Możlwości i znaczenie wczesnego rozpoznawania nowotworów u dzieci i młodzieży".

Udało nam się krótko porozmawiać z z Urszulą Smok, organizatorką Krakowskich Konferencji.

Od kiedy prowadzi pani Fundację? Fundację otworzyłam w październiku 2001 roku

Czyli to już 9 lat.

Tak, działalność statutową rozpoczeliśmy w styczniu 2002 roku, przy badaniu pierwszych pięćdziesięciu potencjalnych dawców szpiku.

Dlaczego postanowiła pani otworzyć fundację?

Chorowałam na białaczkę. Jestem po przeszczepie szpiku kostnego. Czułam taką wewnętrzna potrzebę, aby pomagać ludziom. Kiedy ja chorowałam, w Małopolsce nie było żadnej takiej organizacji, fundacji, która by poprowadziła mnie i moją rodzinę. Uważam, że mając to doświadczenie nabyte w trakcie leczenia, mogę je wykorzystać dla innych, aby poprowadzic ich, dawać im nadzieję, na to, że można wyleczyć i zwyciężyc chorobę.

Właściwie taki jest główny cel tego spotkania. Prawda? Każdego naszego spotkania. To jest pokazanie, że z białaczką i wszystkimi chorobami nowotworowymi można sobie poradzić i można żyć. Dzięki Bogu nasza medycyna z roku na rok sie rozwija, lekarze też mają coraz większe doświadczenie i to jest kortzystne dla pacjentów.

A co daje ta konferencja lekarzom? Wykładowcy charytatywnie dzielą się swoim doświadczeniem i wiedzą. Staramy się, aby przy każdej konferencji były poruszone jakieś nowowści, aby nasi uczestnicy byli na bieżąco z informacjami dotyczącymi leczenia chorób onkologicznych. Staramy się zapraszać wybitnych specjalistów, zarówno z kraju jak i zagranicy. Te konferencje kierowane są do środowiska medycznego, w szczegóności do lekarzy rodzinnych, bo to od nich w dużej mierze zależy los chorego. Im wcześniej właściwie zostanie zdiagozowana choroba, tym większe są szanse na wyleczenie.

Jak dużo spodziewa sie pani osób w przeciągu tych dwóch dni? Zamknęliśmy już zapisy. Każda zainteresowana osoba może przyjść pod warunkiem, że będą wolne miejsca. Obecnie mamy zapisanych ponad 230 osób.

Dużo... Tak, ale u nas na konferencjach zawsze jest dużo osób. Bywało, że uczestniczyło w nich ponad 500 osób.

Fundacja ma 9 lat. Organizuje ona konferencje od lat 6. Czym wcześniej zajmowała sie fundacja oraz kiedy i jak zrodził się pomysł, żeby organizować tego typu konferencje? Fundacja cały czas zajmuje się niesieniem pomocy chorym onkologicznie, prowadzeniem jedynego w południowej Polsce rejestru dawców szpiku kostnego, organizacją wszelkich akcji, mających na celu popularyzację idei dawców szpiku kostnego oraz uzmysłowieniem osobom zdrowym, że nie jest to taki straszny i groźny świat. Dlaczego w 2004 roku? Wtedy mogłam już zacząć organizować te konferencje. Ja potrzebowałam jednak trochę czasu, aby podołać temu zadaniu. Jednak to jest duże przedsięwzięcie i potrzebowałam partnerów. Nie da się wszystkiego od razu zrobić.