Spór MPK i PESY o „Krakowiaki” blokuje przetarg na zakup 50 nowych tramwajów

- Nie zgadzamy się z wyrokiem KIO. Sąd Okręgowy decyzję w sprawie naszego odwołania powinien podjąć do miesiąca czasu od daty otrzymania dokumentów - informuje Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.

W przetargu na dostawę 50 nowych tramwajów firma PESA zaproponowała dostarczenie wagonów „Krakowiak II”. MPK wykluczyło jednak z postępowania producenta z Bydgoszczy ze względu na nienależytą realizację wcześniejszej umowy z lipca 2014 roku, zawartej między MPK a firmą PESA, na dostawę 36 tramwajów.
[tresc_platna]

Chodzi o najdłuższe w Polsce „Krakowiaki”, mierzące prawie 43 metry, które już jeżdżą po krakowskich ulicach. W sporze dotyczącym tej umowy MPK powołuje się na zapis ustawy Prawo Zamówień Publicznych, mówiący, że zamawiający może wykluczyć z przetargu wykonawcę, który w okresie trzech lat przed wszczęciem postępowania, w wyniku zamierzonego działania lub rażącego niedbalstwa, nie wykonał zamówienia lub zrobił to nienależycie.

Okazuje się, że od września 2015 r. do listopada 2016 r., MPK zgłosiło ponad 1700 reklamacji co do pojazdów dostarczonych przez PESĘ. Dotyczyły one niedoróbek związanych z produkcją (np. wykończenia wnętrz, działania klimatyzacji), ale także usterek związanych już z eksploatacją (MPK nie podało nam, ile ich konkretnie było), które powodowały awarie, a nawet zatrzymania pojazdów podczas jazdy i wstrzymania kursów. Podkreślono, że awaryjność „Krakowiaków” jest o wiele wyższa niż podobnej klasy tramwajów - bombardierów NGT8, nabytych przez MPK w latach 2012-2013.

- Dla nas Kraków to bardzo prestiżowe miasto. Jesteśmy dumni, że jeżdżą w nim „Krakowiaki”. Awarie się zdarzają, jak w każdym pojeździe. Wszystkie usterki, które pojawiały się w trakcie eksploatacji, od najdrobniejszych, takich jak niedokręcona śrubka albo poluzowana poręcz, usuwaliśmy na bieżąco. Utrzymujemy w tym celu w Krakowie ekipę serwisową - wyjaśnia Maciej Grześkowiak z PESY. - Nasze tramwaje jeżdżące w Krakowie mają najwyższe wskaźniki niezawodności z wszystkich pojazdów wyprodukowanych przez PESĘ, wynoszące 99,18 proc. To oznacza, że nie działały prawidłowo tylko przez niecały jeden procent czasu eksploatacji, a zgodnie z umową z MPK wskaźnik ma być nie niższy niż 90 proc.

Przypomnijmy też, że zgodnie z umową między MPK i firmą PESA 36 nowych tramwajów „Krakowiak” miało trafić do stolicy Małopolski najpóźniej do 15 września 2015 r. Doszło do tego ponad trzy miesiące później. Przez opóźnienia MPK mogło stracić ponad 200 milionów złotych unijnego dofinansowania. Dotację udało się ostatecznie uratować. MPK naliczyło 26 mln zł kary za opóźnienia (odzyskało 20 mln zł). O pozostałe 6 mln zł MPK jest w sporze sądowym z firmą PESA. Bydgoski producent wyjaśnia, że opóźnienia wynikały m.in. z „czynników zewnętrznych”, np. z przerw w dostawie prądu.

Teraz w przetargu na dostawę 50 nowych tramwajów PESA złożyła najkorzystniejszą ofertę - za wykonanie jednego wagonu zaproponowała 6,99 mln zł netto. Pozostałe oferty przygotowały firmy: Stadler Polska (wagon Tramino Kraków - 7 mln zł), Newag (wagon 138N - 8,5 mln zł), Skoda Transportation (wagon ForCity Kraków - 8,3 mln zł).

W MPK zapewniają, że obecny spór sądowy, dotyczący wykluczenia PESY z przetargu nie będzie miał wpływu na terminy dostarczenia nowych tramwajów. - Dostawy są zaplanowane na lata 2019-2020. Teraz i tak nie moglibyśmy podpisać umowy z żadnym z producentów, bowiem czekamy na razie na potwierdzenie z Unii Europejskiej o przekazaniu dotacji na ten projekt - wyjaśnia Marek Gancarczyk.

ZOBACZ TAKŻE: Którędy uchodzi ciepło z domu? Kamera termowizyjna podpowie