Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wystrzał opony

Konstanty MIGDAŁ
Wczoraj o godzinie 8.10 na drodze nr 722, między podkrakowskimi Niepołomicami i Szarowem, doszło do zderzenia jadącego od strony Niepołomic busika kia pregia z ciągnikiem siodłowym z naczepą marki mercedes.

Wczoraj o godzinie 8.10 na drodze nr 722, między podkrakowskimi Niepołomicami i Szarowem, doszło do zderzenia jadącego od strony Niepołomic busika kia pregia z ciągnikiem siodłowym z naczepą marki mercedes. W zmiażdżonym busie zginęło małżeństwo z Krakowa, 54-letni mężczyzna i 51-letnia kobieta. Wielki ciągnik siodłowy niespodziewanie zjechał na prawy pas i całym impetem rozpędzonego żelastwa uderzył w pregię.

Ciągnik wlókł ją ponad 50 metrów, miażdżąc jak puszkę po konserwie. W końcu przechylił się na bok i oparł o skarpę. - Słyszałem wielki huk, potem jakby zgrzyt metalu, znowu łoskot i cisza.

- Sam pan widzi co z nich zostało - mówi jeden z mieszkańców Szarowa. - Nie pierwsi co tu zginęli.

Ruch na trasie między Niepołomicami i Szarowem wstrzymany był na kilka godzin. Zmiażdżone zwłoki z kompletnie rozstrzaskanego busa wyciągać musieli strażacy. Trzeba było używać specjalnych przyrządów do cięcia metalu, by wydobyć to co zostało z dwojga ludzi w sile wieku. Uderzenie dosłownie wbiło kierowcę ,kia" na kolumnę kierownicy. Z kompletnie zgniecionej kabiny, fragmenty ludzkich zwłok wyjmowano po kawałku. Gapie stojący poza taśmami, którymi policja i straż odgraniczyły miejsce wypadku, właściwie nie rozmawiali. Stali w milczeniu wstrząśnięci widokiem.

Kierowca mercedesa z lekką raną ręki i głową pokiereszowaną przez pękającą szybę nerwowo palił papierosa. Pochodzi z sąsiedniej miejscowości. Badanie wykazało, że był trzeźwy. Twierdził, że w trakcie jazdy nastąpił nagły wystrzał lewej przedniej opony. Nie mógł nic zrobić. Odwrócił wzrok, gdy pracownicy zakładu pogrzebowego zapełniali ludzkimi szczątkami kolejny worek.

W sprawie zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze - mówi rzecznik prasowy małopolskiej policji podinspektor Dariusz Nowak. - Samochód poddany zostanie specjalistycznym badaniom, które pozwolą ustalić rzeczywistą przyczynę tragedii.

Gdy strażacy przy pomocy wyciągarki odciągnęli busika spod kół mercedesa znów potrzebna była interwencja strażaków z ,holmatro". To tzw. szczęki życia, czyli urządzenie pozwalające szybko wydobyć ze zmiażdżonego auta ofiary wypadku. Komendat powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Wieliczce kpt. Stanisław Czekaj, obecny na miejscu wypadku obserwując pracujący sprzęt z wdzięcznością mówi o byłym wojewodzie krakowskim Tadeuszu Piekarzu. - To dzięki jego poparciu mamy to co mamy, możemy ratować ludzkie życie. Tym razem, niestety życia nie można było uratować.

Fot. Konstanty Migdał

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto