MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sławomir Fabicki o Miłości: Długo szukałem aktorki do roli Marii

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Sławomir Fabicki
Sławomir Fabicki Kinga Czernichowska
Na ekranach kin możemy oglądać "Miłość. Film Sławomira Fabickiego". W rolach głównych Marcin Dorociński i Julia Kijewska.

Zobacz też: Największe premiery kinowe tygodnia [trailery, obsada, repertuar]


Film miał swoją premierę 15 marca. Możemy go oglądać w krakowskich kinach. Dotąd można było zaobserwować, że publiczność jest pod wielkim wrażeniem "Miłości", chociaż film został zupełnie inaczej odebrany przez kobiety, a inaczej przez mężczyzn. **
Już sam tytuł filmu może intrygować publiczność, bo w tytule znalazło się nazwisko reżysera, a to się raczej nie zdarza. **

To jest pomysł dystrybutora. Chodziło o to, żeby odróżnić ten film od filmu Hanekego - również filmu o miłości, chociaż zupełnie innej. To nie moje ego.

Ale przecież zdarzają się filmy o dokładnie takich samych tytułach.

Zdarzają się, ale w tym przypadku obydwa filmy weszły do kin w tym samym sezonie. I tak czekaliśmy pół roku z dystrybucją mojego filmu.

Jak pan zareagował na taki pomysł dystrybutora?

Nie miałem z tym większego problemu.

Trzeba było się podporządkować?

Nie, tak bym tego nie nazwał. Większość kinomanów i tak odczytuje tytuł filmu jako "Miłość".

Zainspirował się pan reportażem opisującym zdarzenia dotyczące seksafery olsztyńskiej. W jakim stopniu film jest fikcją?

Reportaż przedstawiał punkt widzenia mężczyzny. Zafascynowało mnie to, co mógł czuć mężczyzna, a nie bezpośrednia ofiara seksafery. Chciałem zrobić film będący opowieścią o tym, co dzieje się z osobą bliską ofierze, jakie są jej dylematy. Ale ten reportaż był tylko impulsem do stworzenia tego obrazu - 99 procent filmu to fikcja.

Starał się pan dotrzeć do bohaterów tego reportażu, porozmawiać z nimi i dowiedzieć się, co faktycznie czuł ten mężczyzna?

Na początku z Markiem Pruchniewskim zastanawialiśmy się nad tym, czy do nich nie pojechać, ale kiedy okazało się, że ten nasz film tak daleko odszedł od tego, co faktycznie działo się w Olsztynie, to zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. To już była zupełnie inna historia.

Pan - jako reżyser - próbował się postawić w roli głównego bohatera? Zrozumieć, co się z nim działo?

Oczywiście. Musiałem postawić się w każdej z ról. Było to niebywale trudne, bo i temat nie jest łatwy. Mam nadzieję, że się udało, chociaż - jak to zwykle bywa - nie ze wszystkiego jestem zadowolony. Na przykład scenę, kiedy główna bohaterka szuka pozostawionego na dworze wózka z dzieckiem, kręciliśmy tylko raz, bo przegraliśmy z pogodą. Zaczęło padać, a nie mogliśmy czekać aż pojawi się słońce i przeschnie. Przeszliśmy do dalszych zdjęć.

Dlaczego właśnie Marcin Dorociński i Julia Kijewska? Wiadomo, że aktorki do roli Marysi szukał pan dość długo.

Marcin Dorociński był akurat po "Róży" i był bardzo wyczerpany psychicznie, ale mimo wszystko zgodził się przyjąć kolejną trudną rolę, z czego się bardzo cieszę. Castingi na rolę Marii trwały rzeczywiście długo. Szukałem lustra dla Marcina Dorocińskiego. Tomek, którego gra, jest słaby i introwertyczny i potrzebowałem kontrastującej, silnej, a jednocześnie emocjonalnej aktorki.

Film dostał bardzo pozytywne recenzje. Został nawet nazwany "największym objawieniem w polskim kinie ostatnich lat". Jest pan zaskoczony?

Bardzo cieszę się, że film się podoba. Ale największe znaczenie mają dla mnie spotkania z publicznością - jeżeli widzowie przyjmą ten film dobrze, będę zadowolony. Dotąd na pokazach zaraz po pierwszych napisach końcowych następowała cisza. Film wywołuje silne emocje. Każdy zresztą przeżywa to inaczej.

Dziękuję.

Zobacz inne materiały na MMKrakow.pl


Lodowiska w Krakowie Coke Live MusicKoncerty 2013 w Krakowie
Zoo w Krakowie zimą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto