Sięgnęły górnej półki

DALIN Myślenice 3

WINIARY Kalisz 2

(17:25, 25:23, 15:25, 25:21, 15:11)

Sędziowali: B. Nowak z Bielska-Białej, P. Król z Katowic. Widzów 350.

DALIN: Zając, Kosek, Dązbłaż, Wrzesińska, Ściurka, Lehman-Dybała - Saad (libero), Tondera, Wojcieska, Chuchro.

WINIARY: Owczynnikowa, Kucharska, Trifonowa, Woźniakowska, Liktoras - Kuehn (libero), Pluta, Sielicka.

W sobotę siatkarki beniaminka z Myślenic wspięły się na kolejny szczebel ekstraklasowego wtajemniczenia. Pokonały zespół dużo wyżej od nich notowany, który ma uzasadnione aspiracje do tytułu mistrzyń Polski.

Na wielkie pochwały zasłużyła cała drużyna Dalinu, która nie traciła wiary w sukces, choć mecz miał momenty, w których nic go nie zapowiadało. Podopieczne Jerzego Bicza przez pierwsze cztery sety miały ogromne problemy ze zdobywaniem punktów z lewego ataku. A dopiero w połowie drugiego seta Zając zaczęła częściej korzystać z usług Marty Wrzesińskiej. Ta na szczęście mocnymi zbiciami po ostrym skosie zdobywała kolejne punkty wspomagana przez środkowe: Agnieszkę Lehman i Ewelinę Dązbłaż, które nie zawodziły też w bloku. A wszystkie bardzo pewnie i skutecznie zagrywały i ofiarnie broniły. Te właśnie elementy - oprócz niesamowitej determinacji - przesądziły o ich historycznym zwycięstwie.

Spotkanie nie stało na wysokim poziomie. Zawodniczki z Kalisza musiały odczuwać zmęczenie meczem w Lidze Mistrzyń ze słynnym Asystelem Bergamo, który Winiary wygrały. Po pierwszym secie wyglądało na to, że w Myślenicach odpoczną przed daleką podróżą do Baku na kolejny mecz LM. Błyskawicznie objęły prowadzenie 1:6. Jednak po serii zagrywek Wrzesińskiej na tablicy pojawił się remis 8:8. Po błędach w ataku kaliszanek Dalin objął nawet prowadzenie 11:9 po zagrywkach Karoliny Kosek. Za chwilę jednak gospodynie oddały sześć punktów z rzędu nie mogąc się przebić przez szczelny blok Winiar.

W drugim secie myśleniczanki odskoczyły na kilka punktów przy stanie 14:11 wykorzystując słabość ataku przyjezdnych, które rzadko wykorzystywały wysokie środkowe, a zwłaszcza Marię Liktoras. Winiary doprowadziły do remisu 21:21 po serii skutecznych bloków przy zagrywce Trifonowej. Następna była jednak autowa, za to Dązbłaż posłała asa, Wojcieska skutecznie zablokowała i zrobiło się 24:21. Ostatni punkt Dalin zdobył w zamieszaniu po obu stronach parkietu. Trzeci set minął pod znakiem totalnej niemożności myślenickich lewoskrzydłowych. Następny także zaczął się od prowadzenia Winiar 2:4, 4:6. Po błędach w ataku przyjezdnych, Dalin doprowadził do remisu 7:7, a potem dzięki skuteczności na prawym skrzydle Wrzesińskiej, objął prowadznie 13:9, 15:11. Przyszło jednak feralne dla zespołu Jerzego Bicza ustawienie: z Zając pod siatką i Kosek na lewym skrzydle. Winiary objęły prowadzenie 15:16. Wydawało się, że tak doświadczona drużyna jak kaliszanki takiego obrotu sprawy nie może zaprzepaścić. Tymczasem Marta Pluta popełniła kilka z rzędu kardynalnych błędów bardzo niedokadnie wystawiając na lewe skrzydło i Dalin objął prowadzenie 21:19. Kaliszanki pogubiły się w ataku, a seta zakończyła Lehman po znakomitej akcji Dązbałaż w obronie.

Piąty set zaczął się od prowadzenia myśleniczanek 4:1, potem było 6:4. jednak w ustawieniu z Kosek i Zając pod siatką Dalin stracił cztery punkty. Gospodynie przegrywały 7:9, gdy na zagrywkę poszła Lehman i zeszła z niej przy stanie 14:9. Przyjezdne nie mogły wyprowadzić skutecznego ataku, a po drugiej stronie siatki odnalazła się trzykrotnie Dorota Ściurka, natomiast Kosek popisała się fenomenalną obroną. I tak wspólnym wysiłkiem cały zespół Dalinu doprowadził do wielkiego triumfu.