Runda jesienna: Krakowskie zespoły na przeciwległych biegunach

Wisła Kraków, aktualny wicemistrz Polski, po 15. kolejkach Ekstraklasy zajmuje drugą lokatę w ligowej tabeli. Po nie najlepszym początku rozgrywek, miejsce to wydaje się być pozytywnym zaskoczeniem. "Biała Gwiazda" rozpoczęła ligowy sezon od wygranej z Arką Gdynia, jednak już w drugiej kolejce zespół przegrał z Ruchem Chorzów. W tych spotkaniach drużynę poprowadził Tomasz Kulawik, który tymczasowo zastąpił na stanowisku Henryka Kasperczaka.

Dwa kolejne zwycięstwach Wisła odniosła już pod wodzą holenderskiego trenera, Roberta Maaskanta. Następnie wiślacy zaczęli grać bardzo nierówno, o czym świadczą porażki m.in z Jagiellonią Białystok, czy Górnikiem Zabrze, przeplatane wysokimi wygranymi, jak z Lechią Gdańsk (5:2). Najbardziej bolesna wydaje się być jednak przegrana Wisły z Lechem Poznań, w którym "Biała Gwiazda" dała sobie wbić aż cztery bramki, zdobywając zaledwie honorowe trafienie. Rekompensatą były z pewnością wygrane  prestiżowe dla krakowian spotkania: z Cracovią oraz Legią Warszawa.

Wisła Kraków od początku sezonu miała kłopoty przede wszystkim w defensywie. Włodarze drużyny pozbyli się swoich największych filarów: Marcelo oraz Arkadiusza Głowackiego, których brak widoczny był od pierwszego meczu bez ich udziału. Sam Maaskant po przejęciu zespołu przyznał: - Czeka nas ciężka praca, drużyna ma duży problem w obronie.

Wydaje się, że praca ta przynosi efekty. W czterech ostatnich spotkaniach, wicemistrz Polski nie stracił ani jednej bramki, natomiast zdobył siedem. W ostatniej kolejce rundy jesiennej Wisła Kraków pokonała na wyjeździe Polonię Warszawa i utrzymała pozycję wicelidera tabeli. Do liderującej Jagiellonii Białystok krakowska drużyna traci trzy punkty. Celem na wiosnę będzie zdobycie 13. tytułu mistrza Polski.

Nie wiedzie się natomiast sąsiadowi zza miedzy. Cracovia po rundzie jesiennej zajmuje ostatnie miejsce w lidze. Drużyna, którą do sezonu przygotowywał Rafał Ulatowski zaliczyła jeden z najgorszych startów od lat. Po sześciu z rzędu porażkach "Pasy" wygrały dopiero na otwarciu nowego stadionu, podczas którego drużyna zmierzyła się z Arką Gdynia. Zwycięstwo dawało nadzieję, że teraz może być już tylko lepiej. Niestety kolejne spotkania pokazały, że drużyna nie zupełnie nie może się odnaleźć. - Prawdą jest, że sukces ma wielu ojców, klęska zaś jest zawsze sierotą. Tak było, jest i będzie. Gdybym jednak wiedział, że nie mam wpływu na drużynę, albo nie widział w nich zaangażowania, to dawno już bym zrezygnował ze stanowiska. Ale ja wiem, że oni chcą walczyć i to daje mi wiarę, że razem zrobimy coś fajnego - mówił po kolejnych niepowodzeniach Rafał Ulatowski. Jednak kolejne wyniki przemawiały na niekorzyść szkoleniowca, którego w październiku zastąpił Jurij Szatałow.

Drużyna jw kolejnych spotkaniach nadal nie potrafiła wygrywać. Winy zaczęto szukać na każdym froncie. Do Młodej Ekstraklasy przesunięto Radosława Matusiaka, Bartosza Ślusarskiego oraz Hesdeya Suarta. Cracovia dopiero na zakończenie rundy jesiennej wygrała drugie w tym sezonie spotkanie. Aktualnie drużyna do bezpiecznego miejsca w tabeli traci dziewięć punktów. Choć sytuacja "Pasów" jest dramatyczna, kibice wierzą, że zespół udźwignie ten ciężar i na wiosnę, zacznie gromadzić niezbędne do utrzymania się w Ekstraklasie punkty. 

Przed zbliżającą się przerwą zimową, drużyny Ekstraklasy rozegrają jeszcze awansem pierwsze spotkanie w ramach rundy wiosennej. Krakowskie zespoły zmierzą się 4 grudnia. Wisła Kraków pojedzie do Gdyni, natomiast Cracovia podejmie Legię Warszawa.