Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robert Gaszyński: Spłacić długi, grać w Europie

Bartosz Karcz
- Sytuacja jest bardzo trudna. Jako zarząd mamy jednak plan i gwarantujemy, że Wisła wszystkie swoje zobowiązania pokryje - zapewnia Robert Gaszyński, nowy prezes klubu z ulicy Reymonta.

Awans do fazy grupowej europejskich pucharów oraz zwiększenie przychodów klubu, co ma poprawić sytuację finansową Wisły - to najważniejsze punkty planu, jaki przedstawił nowy prezes "Białej Gwiazdy" Robert Gaszyński, który wspólnie z wiceprezesem Mirosławem Jankowskim został zaprezentowany na konferencji prasowej przez klub z ul. Reymonta.

Gaszyński potwierdził opinie, jakie o nim krążyły zanim spotkał się z dziennikarzami. Spokojny, elokwentny i z sensem odpowiadający na pytania. Inna sprawa, że w kilku ważnych punktach sprytnie uchylił się od odpowiedzi, jak choćby wtedy, gdy był pytany o wysokość zobowiązań zewnętrznych Wisły, które jego poprzednik, Ludwik Miętta-Mikołajewicz pod koniec 2014 roku szacował na 12 milionów złotych. Gaszyński, pytany o tę kwestię, odparł: - Kwoty nie podam, ale powiem, że dług jest znaczący. Sytuacja jest bardzo trudna. Jako zarząd mamy jednak plan i gwarantujemy, że Wisła wszystkie swoje zobowiązania pokryje.

To, co ucieszyć może kibiców, to fakt, że Gaszyński wysoko zawiesił poprzeczkę piłkarzom. - Celem nadrzędnym jest awans do fazy grupowej europejskich pucharów - stwierdził nowy sternik klubu. Pytany, czy na przeszkodzie mogą stanąć sprawy związane z uzyskaniem licencji na grę w europejskich pucharach dodał: - To jedna z najważniejszych rzeczy na najbliższy okres. Plan jest jednak prosty - Wisła ma dostać licencję na sezon 2015/2016 zarówno na ligę, jak i na europejskie puchary. Wisła musi wrócić do Europy!

Żeby ten cel został zrealizowany, drużyna musi prezentować odpowiedni poziom sportowy. Gaszyński przyznał, że jeszcze w obecnym okienku transferowym kadra ma być uzupełniona. Pytany natomiast o to, czy np. odejść może Semir Stilić, odparł: - Każdy scenariusz na dzisiaj jest możliwy. Jeśli mówimy o scenariuszu, w którym Semir zostaje z nami, to intencja jest taka, żeby był to dłuższy okres niż do czerwca 2015. Piłkarze wracają 12 stycznia do pracy. Semir deklaruje chęć pozostania, ale sytuacja może ulec zmianie. Jeśli nie znajdziemy porozumienia, to przygotowywany jest plan B. Nie będzie takiej sytuacji, że drużyna będzie osłabiona.

Na pytanie czy część nowego ewentualnego kontraktu Bośniaka pokryje sponsor, prezes Wisły odpowiedział: - To jest strona techniczna. Najważniejsze jest, żeby Semir widział dla siebie korzyść z gry w Wiśle dłużej niż do czerwca 2015. Mnie nie trzeba przekonywać, że taki zawodnik jak Semir czy piłkarz o takim profilu jak on, do stylu gry Wisły jest potrzebny.

Sporo czasu na konferencji poświęcono sprawom finansowym. Wisła od kilku lat zmaga się z poważnymi problemami, a Gaszyński ma być człowiekiem, który wyprowadzi ją na spokojniejsze wody. Jeśli jednak ktoś myślał, że nowy prezes na tacy przyniesie sponsora, to musi uzbroić się w cierpliwość. Choć przyznał on jednocześnie, że poszukiwanie sponsorów to jeden z podstawowych celów, jaki stawia przed sobą i współpracownikami.

- Byłoby dużym grzechem zaniechania, gdybym nie prowadził rozmów z różnymi firmami, wykorzystując moje ponad 20-letnie kontakty poza sportem - tłumaczy Gaszyński. - To były głównie korporacje, z którymi współpracowałem. Prowadzę takie rozmowy. Również UFA Sports jest w to zaangażowana. Na pewno w 2015 roku taki sponsor się pojawi. Czy przed pierwszym meczem w Gdańsku? Nie wiem. Nie chcę składać deklaracji bez pokrycia.

A skoro już poruszony został temat firmy UFA Sports, to o jej pracy na rzecz Wisły jasno wypowiedział się, odpowiedzialny w klubie m.in. za marketing, Mirosław Jankowski. - Zarówno prezes Gaszyński, jak i jak przychodzimy z takiego obszaru biznesu, gdzie obowiązują pewne zasady, słowa klucze. Jednym z nich jest skuteczność. Jeśli zadajecie państwo pytanie czy jesteśmy zadowoleni z pracy UFA Sports od marca do dzisiaj, to odpowiedź brzmi: nie - stwierdził Jankowski.

Po chwili dodał jednak, że cały czas jest w kontakcie z kierownictwem UFA Sports i wszyscy w Wiśle liczą na to, że skuteczność pracy również tej firmy szybko wzrośnie.

Jankowski będzie miał w najbliższych miesiącach jeszcze jedno zadanie do wykonania. W czerwcu kończy się bowiem umowa z miastem, na mocy której Wisła wynajmuje stadion. - Jesteśmy umówieni na rozmowy - przyznał Jankowski. - Umowa, która wygaśnie w czerwcu, niesie za sobą pewną naukę dla obu stron. Pracujemy nad taką treścią nowej umowy, która będzie odzwierciedlała wszystko to, czego nie było w poprzedniej umowie. Obie strony mają świadomość, że musimy dojść do porozumienia.

Nowa umowa z miastem ma być istotna również z tego powodu, że nowy zarząd Wisły chce znacząco zwiększyć przychody z dnia meczowego.

Gaszyński przyznał, że jednym z powodów, które przesądziły o tym, że podjął pracę w Wiśle, były rozmowy z jej właścicielem. - Nastawienie pana Bogusława Cupiała było jednym z elementów, które zadecydowało o tym, że przyjąłem tę propozycję pracy.

Natomiast na pytanie czy Bogusław Cupiał nadal jest gotowy sprzedać część akcji klubu, co zdradził nie tak dawno Ludwik Miętta-Mikołajewicz, nowy prezes odparł: - Nie rozmawialiśmy z właścicielem na ten temat. Nawet jeśli są takie zamiary, to takie rozmowy prowadzi się w nieco innym miejscu, nie na konferencjach prasowych. Na konferencjach prasowych przedstawia się wynik takich rozmów.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto