Przewagę od samego początku meczu miał krakowski Hutnik, ale w poczynaniach gospodarzy widoczna była rażąca niedokładność. Swoją okazję do strzelenia bramki miał Sebastian Hajduk, ale jego lekki strzał głową minął bramkę Jezioraka. W 18 minucie Hutnik objął prowadzenie po zamieszaniu w polu karnym, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną.
Pięć minut przed końcem krakowianie przeprowadzili składną akcję prawą stroną, którą przewrotką próbował wykończyć Hajduk - minimalnie chybił. W doliczonym czasie pierwszej połowy znów Hajduk zmarnował szansę. Po minięciu obrońcy i bramkarza miał przed sobą pustą bramkę, ale… postanowił odgrywać do Pawła Pyciaka i z gola wyszły nici.
W drugiej połowie Hutnik ruszył do ataku i od razu przyniosło to efekt. Z lewego narożnika pola karnego kapitalnie wolejem uderzył Paweł Pyciak i Suche Stawy oszalały z radości. W 66. minucie powinno być 2:0, ale idealne podanie w polu karnym od Hajduka zmarnował Krzysztof Świątek. Chwilę później nie popisał się także Szymon Kiwacki, uderzając obok bramki Jezioraka.
**Niewykorzystane sytuacje się mszczą i dobitnie przekonali się o tym gracze Hutnika. W 90 minucie iławianie zdołali wyrównać, a głową Kamila Turbasę pokonał Piotr Dymowski**. Krakowianie są w kiepskiej sytuacji, przed rewanżowym meczem w Iławie, który odbędzie się w sobotnie popołudnie.
Więcej przeczytacie na portalu typowo piłkarskim 11.pl
Hutnik Kraków - Jeziorak Iława 1:1 (0:0)
1:0 Pyciak 52 min
1:1 Dymowski 90 min
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?