Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Recenzujemy restauracje: Cafe Botanica

Redakcja
Ciekawe potrawy i przytulny wystrój lokalu to nie wszystko. Całe dobre wrażenie jakie Botanica jest w stanie zrobić na gościach znika, kiedy przyjdzie do konfrontacji z obsługą...

Botanicę poznałam dopiero kilka miesięcy temu i zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to powód do dumy. Lokal zna mnóstwo moich znajomych, słyszałam już o nim wielokrotnie, ale zaledwie niedawno postanowiłam go odwiedzić. Po kilku bardzo udanych wizytach, podczas których raczyłam się tylko piwem lub winem, całkiem niedawno postanowiłam spróbować, co też Botanica ma do zaoferowania jeśli chodzi o kulinaria.

Poszłam tam z koleżanką, aby posilić się nieco przed czekającym nas seansem kinowym. Od razu udałyśmy się na tyły lokalu, do jego przytulniejszej części. Pierwsze dwie salki mają raczej surowy wystrój, krzesła są metalowe i niestety potwornie niewygodne, ściany zdobią metalowe instalacje i pomarańczowe lampy. Nieco dalej znajduje się część lokalu zwana szumnie Oranżerią - jest zdecydowanie przytulniejsza, z wygodnymi skórzanymi fotelami i antresolą, która tym razem była dla nas niedostępna.

Kiedy w końcu doczekałyśmy się na kelnerkę, obie wybrałyśmy tą samą intrygującą sałatkę - niby grecką, ale trochę meksykańską. Oprócz sałaty, pomidorów i czerwonej cebuli, potrawa zawierała ser feta i zielone oliwki charakterystyczne dla sałatki greckiej, ale też kukurydzę oraz czerwoną fasolkę. Pierwszy raz spotkałam się z takim daniem - na ogół kuchnia pozostaje przy standardowej greckiej, przez co jest to jedyna sałatka, w której mogę znaleźć ulubione fetę i oliwki (i dlatego potrafię zamawiać tą sałatkę aż to znudzenia). Pomysł z przełamaniem słonego smaku fety i oliwek łagodną fasolką i kukurydzą był rewelacyjny, więc danie zostało spałaszowane w szybkim tempie.

Pomysł na tę oryginalną potrawę oraz jee wyśmienity smak to niestety jedyne przyjemne elementy, które zapamiętam z tej wizyty. Co tu dużo mówić, personel dzieli się tutaj na dwie kategorie - niewyszkolony oraz zblazowany, przebywający tu jakby za karę. Nasza kelnerka należała do tej pierwszej kategorii. Moja koleżanka przyszła kilka minut przede mną, otrzymała menu, a po moim nadejściu minęło dobrych kilka minut zanim ktoś przyszedł zebrać od nas zamówienie. Trzeba tu zauważyć, że w lokalu oprócz nas był jeden zajęty stolik.

Zamówiłyśmy danie oraz po kieliszku wina - moja towarzyszka próbowała zorientować się w rodzajach win (niestety, karta w większości nie informuje, które z nich są wytrawne, półwytrawne czy półsłodkie), w czym kelnerka nie bardzo się orientowała. Następnie przyszło nam czekać 15 minut zanim pojawiła się znów - niosąc nasze wino oraz sałatki na tacy. Pomijając fakt iż wino pojawiło się na naszym stoliku o wiele za późno, ponieważ powinnyśmy móc delektować się nim w oczekiwaniu na dania, znalazłyśmy się w dość głupiej sytuacji, kiedy przed nami stały smakowicie wyglądające sałatki, ale nie miałyśmy czym ich zjeść - to nie pizza, trochę niezręcznie jeść rękami.

Kelnerka szybko przyniosła nam sztućce - nie na tacy, ale w rękach, i dodajmy - w mokrych rękach, przez co serwetki, w które zawinięto sztućce, wyglądały co najmniej nieciekawie. Naczynia zostały sprzątnięte dopiero kiedy, po około 30 minutach od skończenia posiłku, poprosiłyśmy o rachunek (w tym celu podeszłam do baru). Cóż, tym sposobem kelnerka pozbawiła nas możliwości domówienia i zwiększenia przez to rachunku, a siebie napiwku. Po zjedzeniu miałyśmy trochę czasu do filmu, mogłybyśmy spokojnie wziąć jeszcze po jednym kieliszku wina, gdyby tylko ktoś raczył się nami zainteresować..

Podejrzewam, że błędy w sztuce kelnerskiej wynikały z braku doświadczenia, co można wybaczyć, jednak właśnie dlatego praca kelnera to mimo wszystko praca zespołowa, kiedy należy pomagać sobie nawzajem i podpowiadać mniej doświadczonym koleżankom. Tutaj przechodzimy do drugiego rodzaju kelnerek - zblazowanych. Tego dnia na zmianie były przynajmniej cztery osoby. Jedna już na wejściu do lokalu powitała mnie nieprzyjaznym spojrzeniem, dzierżąc telefon przy uchu. Kiedy wychodziłyśmy o wczesnej godzinie 20:30, dwie siedziały przy stoliku w oknie, najwyraźniej ośmielone brakiem gości, żadnej nie przyszło do głowy pożegnać nas.

Żadna też nie zainteresowała się samotnym stolikiem w rogu, kiedy to jeszcze przy nim siedziałyśmy, do którego wino dotarło za późno, a sałatki podano bez sztućców. Czyżby wypalenie zawodowe (w bardzo młodym wieku)? A może słabe zarobki? Wszak wiadomo, że powszechną praktyką restauratorów jest zatrudnianie personelu na niskich stawkach godzinowych, bo przecież i tak zarobią na napiwkach. Tylko tak jest z napiwkami, drogie panie, że trzeba sobie na nie zasłużyć. Dlatego właśnie opuściłyśmy lokal płacąc rachunek co do grosza.

Myślę, że odwiedzę Botanicę znów. Wybór napojów oraz deserów jest całkiem spory. Z tym, że wtedy potraktuję ją nie jak elegancką kawiarnię, ale jako bar samoobsługowy, ewentualnie jako knajpę, gdzie człowiek wie, że nie należy się spodziewać podania piwa do stolika, więc posłusznie czeka w kolejce aż mu naleją.


MENU (wybrane dania):

Sałatka Primavera - szynka dojrzewająca, mozzarella, sałata, kiełki, jajko, pomidor, bazylia, oliwa czosnkowa - 15zł

Sałatka Norweska - sałata, łosoś, ogórek, pomidor, czerwona cebula, oliwki, ananas - 15zł

Spaghetti carbonara - pyszny kremowy sos na bazie śmietany i boczku - 15zł

Bułeczka wenecka kurczakiem pieczonym, ogórkiem i sałatą - 3.50zł

Bułeczka wenecka z szynką dojrzewającą, wędzoną, rukolą i pomidorem - 50zł

Śniadanie wiedeńskie - 2 jajka, masło, szynka, konfitura, pieczywo, kawa/herbata i sok pomarańczowy 20zł

Tarta z łososiem, twarożkiem czosnkowym, serem i oliwkami – 9zł


Adres:
ul. Bracka 9, Kraków
Tel: 12 422 89 80
www.cafebotanica.pl


Zobacz również inne recenzje restauracji:


SPOŁECZNOŚĆMM W INTERNECIEKULTURASPORT
od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto