Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przydrożny został Fredkiem

Redakcja
paweł nowak
Wcześniej opisywałam przypadki, w których bezpańskie zwierzęta w Kłaju nie doczekały się pomocy. Tym razem nie przeszkodził nawet brak miejsca w gminnym kojcu. Oby dobre praktyki stały się tu regułą. Przydrożny kundelek zmienił się w domowego, przytulnego psiaka - pisze Magda Hejda

Fredek ma dwa lata. Kiedyś był psem domowym, potem przydrożnym. Dzień w dzień siedział na poboczu i czekał. Zauważyła go wolontariuszka, która w drodze do pracy przejeżdża przez Targowisko. Zapytała mieszkańców, czyj to pies? Wskazali na dom w pobliżu. Gospodarz powiedział, że to przybłęda, który czasem przychodzi na podwórko. Wolontariuszka przy okazji odkryła, że w obejściu jest pies na krótkim łańcuchu, który mieszka w "czymś" skleconym z drewnianych płyt i śpi na gołej ziemi. Przy "budzie" nie było żadnej miski. Wolontariuszka jest społecznym inspektorem KTOZ-u, zażądała poprawy warunków.

Reakcja właściciela nie pozostawiała złudzeń. On tak robi od zawsze i niczego nie będzie zmieniał. Ale kiedy tego samego dnia kobieta wracała z pracy, przy budzie stały dwie miski. Na gołej ziemi ciężko będzie psu przetrwać zimę, a przydrożny pies między mknącymi samochodami też ma niewielkie szanse.

Gmina pomogła

Dlatego wolontariuszka zatelefonowała do gminy Kłaj, prosząc o pomoc dla tego przydrożnego i podwórkowego. Po raz kolejny zapukała do drzwi właściciela psa w towarzystwie pracownika urzędu gminy. Reakcja była podobna, mężczyzna nie chciał dyskutować, zamknął im drzwi przed nosem.
Wolontariuszka zdążyła go jednak uprzedzić, że jeśli nie załatwią sprawy polubownie, wrócą z policją. Jeszcze tego samego dnia w "budzie" pojawiły się cegły i coś w rodzaju posłania.

Tymczasem wolontariuszka zabrała przydrożnego do samochodu i z pracownikiem gminy pojechała do oczyszczalni ścieków. Gmina zrobiła tam kojec do przechowywania bezdomnych psów. Niestety, okazało się, że mieszka w nim spory mieszaniec bernardyna. Zapadła decyzja, że przydrożny jedzie do psiego hotelu. Płaci gmina. I tak przydrożny stał się Fredkiem. Przy bliższym poznaniu okazało się, że jest niezwykle cywilizowanym psem w przeciwieństwie do barbarzyńcy, który wyrzucił go z samochodu. Fredek zachowuje czystość, grzecznie chodzi na smyczy, na spacerze chętnie zaprzyjaźnia się z innymi psami.

Wspaniały towarzysz

Jeśli chodzi o relacje z ludźmi, to przydrożny okazał się przytulnym psiakiem. Każda okazja jest dobra, żeby wskoczyć na kolana i wtulić pyszczek pod rękę właścicielki hotelu. Tym sposobem Fredek ją przekabacił na swoją łapę i przeniósł się z hotelowego boksu do domu. Dzięki hotelowej przeprowadzce wiemy o nim więcej. Nie goni kotów, pozostawiony sam w pokoju nie wyje.

Fredek ma dwa lata, jest niewielki i obeznany z zasadami psiego savoir-vivre'u, dlatego bez przeszkód może zamieszkać w bloku. Jeśli chcą go Państwo adoptować, proszę o telefon pod nr. 668 306 076. Psiak został odrobaczony i zaszczepiony na koszt gminy. Przed przekazaniem go nowemu opiekunowi będzie wykastrowany.

Dobra praktyka

Wcześniej opisywałam przypadki, w których bezpańskie zwierzęta w Kłaju nie doczekały się pomocy. Tym razem nie przeszkodził nawet brak miejsca w gminnym kojcu. Oby dobre praktyki stały się tu regułą. Fredek z przydrożnego zmienił się w przytulnego. Dziś z Państwa pomocą może zostać psiakiem domowym, a przy okazji jego podwórkowy kolega może przetrwa zimę. Jeśli ktoś może podarować mu solidną budę, prosimy o kontakt, tel. 504 470 635.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto