Przed krakowskim sądem odbyła się pierwsza rozprawa Brunona Kwietnia [ZDJĘCIA]
Oskarżyciel przedstawił Brunona Kwietnia jako osobę, która chciała zorganizować grupę zbrojną. Wyliczał, że oskarżony spotykał się z kilkoma mężczyznami, planował ataki, kupował broń. Planował także napad rabunkowy, by zdobyć na tę broń pieniądze. Ostatecznie do niego nie doszło - wspólnicy się nie zgodzili. Prokurator podkreślał, że spiskowcy chcieli zachować konspirację. - W mailach posługiwali się szyfrem wymyślonym przez Kwietnia - opowiadał prok. Krasoń. I tak np. "wędkowanie" oznaczało strzelanie albo napad. W mailach też znalazł się zapis, że akcja odwołana, bo "na mieście za dużo rybek". Śledczy opowiadał też, jak Kwiecień próbował werbować studentów Uniwersytetu Rolniczego. Nie udało mu się to jednak - ci bowiem odmówili.