2 z 24
Poprzednie
Następne
Przed krakowskim sądem odbyła się pierwsza rozprawa Brunona Kwietnia [ZDJĘCIA]
Aż trudno było uwierzyć, że chemikowi grozi 15 lat więzienia. Do sądu przyjechał w kajdankach, eskortowany przez policjantów, ale w eleganckim garniturze i z uśmiechem na ustach. Gdy sędzia dowiedziała się, że nie robił kłopotów podczas konwojowania, nakazała zdjąć mu kajdanki z rąk. Rozprawa odbyła się pod szczególnym nadzorem - każdy wchodzący do sali był dwa razy sprawdzany (m.in. wykrywaczem metalu), sprowadzono też policyjnego psa.