Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest w Krakowie. Aktywiści ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki pikietowali przed sklepem znanej marki. Chcą wycofania futer z kolekcji

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
Protest został zorganizowany przez aktywistów Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Uczestnicy trzymali plansze ze zdjęciami lisów i norek na fermach futrzarskich
Protest został zorganizowany przez aktywistów Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Uczestnicy trzymali plansze ze zdjęciami lisów i norek na fermach futrzarskich Stowarzyszenie Otwarte Klatki
W sobotę, 24 lutego, pod sklepem Max Mara na ul. Grodzkiej w Krakowie, odbył się protest zorganizowany przez aktywistów Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Uczestnicy trzymali plansze ze zdjęciami lisów i norek na fermach futrzarskich, chcieli również wręczyć pracownikom sklepu list z apelem do firmy o rezygnację ze sprzedaży futer naturalnych. Drzwi sklepu zostały jednak zamknięte na czas demonstracji. Protest jest częścią międzynarodowej kampanii – podobne akcje odbyły się już m.in. w Wiedniu, Londynie i Mediolanie.

Już ponad 1500 marek odzieżowych na świecie oficjalnie zadeklarowało odejście od stosowania futer naturalnych w swoich kolekcjach, w tym tacy giganci mody jak Gucci, Versace, Prada, Dolce&Gabbana, czy Michael Kors. Mimo to Max Mara pozostaje jedną z niewielu międzynarodowych firm, które wciąż sprzedają futra zwierzęce. W ofercie marki można znaleźć m.in. mankiety z futra lisiego.

Organizacje prozwierzęce z całego świata, działające w ramach koalicji Fur Free Alliance, zjednoczyły siły w kampanii, której celem jest przekonanie Max Mary to wycofania futer naturalnych ze sprzedaży. Nieprzypadkowo protesty dzieją się w lutym, bo to właśnie w tym miesiącu odbywają najbardziej prestiżowe pokazy Fashion Week w Londynie, Mediolanie i Paryżu.

– Wszelkie dotychczasowe próby dialogu z przedstawicielami Max Mary zawiodły, dlatego zdecydowaliśmy się na międzynarodową kampanię publiczną. Nie ma możliwości, że tak duża marka nie zdaje sobie sprawy z okrucieństwa, z jakim wiąże się pozyskiwanie futer naturalnych - komentuje Marta Korzeniak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Jak mówią aktywiści, problem hodowli zwierząt na futro jest szczególnie istotny w naszym kraju – jesteśmy drugim co do wielkości producentem futer na świecie. "Każdego roku w Polsce około 3,5 miliona zwierząt – przede wszystkim norek, ale też lisów, jenotów i szynszyli – jest hodowanych i zabijanych na futro. Niemal wszystkie skóry przeznaczone są na eksport" - informują przedstawiciele Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

– Zdecydowana większość Polek i Polaków nie kupuje futer naturalnych, a jednocześnie około 70 proc. polskiego społeczeństwa jest przeciwna hodowli zwierząt na futra. Obecnie trwają prace nad projektem ustawy zakazu hodowli zwierząt na futro, przygotowanym przez posłankę Małgorzatę Tracz z Zielonych. Mamy nadzieję, że już niedługo Polska dołączy do krajów bez ferm futrzarskich – mówi Korzeniak.

Czas na tańsze budowanie? W styczniu taniały materiały budowlane

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto