Prezes Ślak jedzie po podpis

Prezes Rafinerii Trzebinia Grzegorz Ślak podczas nadchodzącego weekendu wybiera się do Szwecji, aby ostatecznie sfinalizować kontrakt na starty także w przyszłym sezonie w barwach Unii Tarnów Tony Rickardssona.

Wizyta prezesa Ślaka ma być już tylko formalnością. Już znacznie wcześniej pięciokrotny mistrz i aktualny wicemistrz świata, otrzymał wstępny kontrakt, określający starty w roku 2005 na warunkach niemal identycznych jak w tym sezonie.

Trudno byłoby więc przypuszczać, aby Szwed chwalący sobie zarówno warunki jak i terminowość wypłat chciał nagle szukać szczęścia w innym klubie. Faktem jest, że w pewnym momencie chcąc wykorzystać atmosferę wokół Rafinerii Trzebinia, choć bynajmniej nie związaną z prezesem Ślakiem i sponsorowaniem Unii probowali zamieszać przedstawiciele innych kliubów, zwłaszcza Atlasa Wrocław.

Nie udało się im jak widać ani przestraszyć, ani przekonać Szweda. Wrocławianie zresztą zapowiedzieli już, że w przyszłym sezonie w miejsce Grega Hancocka zatrudnią Duńczyka Hansa Anderssena.

W tej sytuacji Rickardssonowi pozostaje jedynie złożenie ostatniego podpisu na oryginale umowy.

Rickardsson, nie będzie jednak, jak to wcześniej planował prezes Ślak. drugim obok Tomasza Golloba ,firmowym" jeźdźcem Rafinerii Trzebinia. Nie ma takiej możliwości aby Szwed reprezentował polską firmę podczas zawodów Grand Prix, ponieważ związany jest sponsorską umową z firmą Swedisch Match. Tytularny sponsor Rickardssona, to firma produkująca zapałki i zapalniczki.

Trzebinia mogłaby więc liczyć na jakieś mniej eksponowane miejsce na plastronie bądź motocyklu, a to zdaniem prezesa nie miałoby najmniejszego sensu.

Rafinerię w zawodach Grand-Prix reprezentował więc będzie tylko T. Gollob, ale obaj czołowi zawodnicy świata, jak wszystko na to wskazuje nadal startować będą w w drużynie Unii Tarnów.