MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Porwani na życzenie

HAK
W akcji w Świńskim Kotle brało udział 21 ratowników TOPR, psy oraz śmigłowiec Straży Granicznej.   Fot. Halina KRACZYŃSKA
W akcji w Świńskim Kotle brało udział 21 ratowników TOPR, psy oraz śmigłowiec Straży Granicznej. Fot. Halina KRACZYŃSKA
- To cud, że nic nikomu się nie stało! - tak komentuje wypadek lawinowy, do jakiego doszło w sobotę w rejonie Kasprowego Wierchu, w Świńskim Kotle ratownik dyżurny TOPR.

- To cud, że nic nikomu się nie stało! - tak komentuje wypadek lawinowy, do jakiego doszło w sobotę w rejonie Kasprowego Wierchu, w Świńskim Kotle ratownik dyżurny TOPR. Lawina porwała 16 młodych snowboardzistów w wieku od 14 do 21 lat. W większości byli to mieszkańcy Zakopanego. Na szczęście do tragedii nie doszło. Jedynie dwoje zasypanych trafiło do szpitala, ale z niegroźnymi dla ich życia obrażeniami.

Lawina zeszła ok. godz. 14 w sobotę. Miała 300 metrów szerokości i 3 metry grubości. Zwały śniegu porwały z sobą 16 snowboardzistów: 12 zakopiańczyków i 4 warszawiaków. Polecieli w dół ok. 100 metrów. Do TOPR-u zadzwonił jeden ze snowboardzistów, tłumacząc, że wybrał się do Świńskiego Kotła z 18-osobową grupą kolegów, aby pojeździć na desce i że prosi o pomoc, bo lawina porwała kilkunastu z nich. Natychmiast ratownicy wezwali śmigłowiec Straży Granicznej. Po kilku minutach byli już na lawinisku.

- Większość z porwanej szesnastki znajdowała się pod śniegiem, w tym piątka całkowicie była zasypana i to dosyć głęboko - mówi ratownik dyżurny TOPR. - Na szczęście udało się nam szybko ich odkopać, tak że tylko 2 osoby ucierpiały: chłopak miał zwichnięte kolano, dziewczyna doznała obrażeń miednicy. Pozostałym nic się nie stało. Ale to naprawdę cud, że tak się wszystko skończyło! Przede wszystkim nie oni podcięli lawinę, więc nie jechali z tymi zwałami śniegu, ale dostali się na czoło. Gdyby poszli z lawiną i zostaliby wciągnięci głęboko w śnieg, przypuszczam, że koniec byłby tragiczny. Ten, który podciął lawinę, też miał szczęście, że go nie wciągnęła. Zdołał uciec. Olbrzymie znaczenie ma też fakt, że ci młodzi ludzie mieli przy sobie łopaty i mogli szybko się wykopać. Bez łopat nie zrobiliby nic. Trzeba przyznać, że dobrze się zachowali i dali sobie radę.

Snowboardziści zasłużyli tylko na takie korzystne oceny. Poza tym wykazali się bardzo dużą lekkomyślnością: wszyscy znajdowali się poza szlakiem, w Świńskim Kotle bowiem nie ma wytyczonych tras. Jednak wybudowali sobie własną trasę: porobili progi, skocznie, zakręty. I nie była to ich pierwsza tego typu eskapada. Już tydzień temu zostali upomnieni przez straż parkową, by nie jeździli poza szlakiem.

- Niedawno był piąty stopień zagrożenia, w sobotę - trzeci. Rozumiem, gdyby to byli jacyś przyjezdni, ale to przecież zakopiańczycy, wiedzą co to znaczy! - podkreśla Zbigniew Madeyski z Informacji Turystycznej TPN. - A mimo to jeździli!

- Było raczej pewne, że przy takiej słonecznej pogodzie lawina tam zejdzie! Ale zlekceważyli sobie informacje pogodowe - mówi ratownik TOPR.

Sprawą wypadku w Świńskim Kotle prawdopodobnie zajmie się prokuratura i straż parkowa. TPN ma dziś rozważyć, czy ukarać młodych ludzi. Zakopiańska policja poszukuje snowboardzisty, który podciął lawinę, bo uciekł z miejsca wypadku.

- Na razie nie udało się nam ustalić personaliów tego snowboardzisty - poinformował nas oficer dyżurny KPP Zakopane. - Zdarzenie było filmowane. Na tej podstawie wiemy, jak był ubrany. Mamy też listę 21 osób, które zjeżdżały wówczas w Świńskim Kotle. Będziemy ich przesłuchiwać i mamy nadzieję, że ktoś z nich widział tego człowieka.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto