Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb pary prezydenckiej - bez większych incydentów

Redakcja
Ponad trzy tysiące policjantów zaangażowanych było w organizację wczorajszego pogrzebu pary prezydenckiej w Krakowie.

Funkcjonariuszy z Krakowa wspomagali koledzy z wielu miast w Polsce: Rzeszowa, Lublina, Katowic, Opola, Wrocławia i Poznania. - Policja miała różne zadania: pilnowała porządnu podczas uroczystości na rynku, na trasie przejazdu konduktu, organizowała konwoje oficjalnych delegacji z innych państw - powiedziała nam Katarzyna Padło z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej.

Nie do przecenienia były działania tych policjantów, którzy nie byli widoczni. - Dużo pracy miał sztab, który na bieżąco koordynował nasze działania, szczególnie z przewożeniem gości z innych państw, gdyż sytuacja z ich przylotami na lotnisko cały czas się zmieniała - mówi Katarzyna Padło.

Policja ajęła się też wpuszczaniem ludzi na Rynek. - Niektórzy musieli zostawiać przedmioty, takie jak metalowe termosy, czy parasolki o ostrych końcach - na szczęście spotykaliśmy się ze zrozumieniem - tłumaczy nasza rozmówczyni. - Nie mamy też sygnałów, aby ktoś chciał wnieść takie niebezpieczne przedmioty, jak noże, czy broń - zaznacza.

W niedzielę obyło się bez demonstracji przeciwko pogrzebowi na Wawelu, które były organizowane w ostatnich dniach. - Policjanci obserwowali w internecie, gdzie mogą się zebrać przeciwnicy pogrzebu. Znaleźliśmy kilka informacji, ale do protestów nie doszło - mówi Katarzyna Padło.

Na szczęście wiele pracy nie miały punkty dzieci zaginionych. - Żadne zgubione dziecko do takie punktu nie zostało przyprowadzone - mówi nasza rozmówczyni. - Było kilka sytuacji, gdy policjanci na Rynku znajdowali dzieci bez opieki, ale szybko udawało się znajdować rodzica - zaznacza.

Przez cały wczorajszy dzień działała policyjna infolinia. - Pytano się nas przede wszystkim o sprawy praktyczne. Przyjezdni upewniali się, jak dojechać do parkingów, krakowian interesowało funkcjonowanie komunikacji miejskiej i to, czy zrobią zakupy, przejeżdżający przez miasto chcieli wiedzieć, które ulice są zamknięte - opowiada Padło.

Tragedia
pod Smoleńskiem - Prezydent Lech Kaczyński nie żyje

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto