Podsumowanie roku 2017 w teatrze w Krakowie: "Wesele" jako metafora podzielonego społeczeństwa polskiego
3. „Fuck... Sceny buntu” w reżyserii Marcina Libera w Łaźni Nowej To opowieść o potencjale buntu poprzez sztukę w czasach, gdy każda nonkonformistyczna postawa artystyczna została już wchłonięta przez popkulturę. Punktem wyjścia dla spektaklu Libera była historia anarchistów z grupy Fuck for Forest, którzy kręcą amatorskie porno, by chronić dżunglę, ale w gruncie rzeczy okazują się grupą, której bunt niewiele znaczy i niewiele daje. Pieniądze rozchodzą się na używki. Później usłyszymy biografię Piotra Siwca, który dokonał aktu samospalenia jako sprzeciwu wobec interwencji wojskowej w Czechosłowacji. Na scenę trafiają też akcje rosyjskiego performera, Piotra Pawleńskiego i jego żony Ok-sany. Ale w istocie najważniejsze jest to, kto pojawia się na scenie - to aktorzy, którzy zostali zwolnieni z Teatru Polskiego we Wrocławiu, do niedawna jednej z najlepszych scen w Polsce, przez nowego dyrektora Cezarego Morawskiego. I w gruncie rzeczy o ich buncie, sprzeciwie wobec trwonienia dorobku artystycznego wrocławskiej sceny, jest ten spektakl. Nawet jeśli uznać go za momentami nierówny - to niezwykle ważny głos o sytuacji polskiego teatru.