Podbudowa psychiczna

CAEN - WISŁA Kraków 1:2 (0:2). Bramki: Bodmer 57 - Moskal 29, Żurawski 37. Widzów ok. 2 tys.

CAEN: Aubry - Hriscu, Braud (46. Dumas), Seube - Hengbart, Clement (46. Hebert), Bakour (65. Deroin), Bodmer, Watier (65. Di Rocco) - Saar (65. Zanotti), Coquerel.

WISŁA: Hugues - Baszczyński, Głowacki, Stolarczyk, Kaliciak - Kalu Uche, Moskal (73. Paszulewicz), Szymkowiak (73. Strąk), Kosowski (60. Piotr Brożek) - Kuźba (60. Cantoro), Żurawski (60. Pater).

Meczem na kameralnym stadionie w miejscowości Ouistreham, piłkarze Wisły zakończyli swój dwutygodniowy pobyt we Francji. Zmierzyli się z szóstym zespołem tamtejszej II ligi i wreszcie - po przegranych 0:2 z Lyonem, 0:1 z Lens i 0:3 z Havrem - nie tylko zdobyli gole, ale też zwyciężyli. Czyli lepiej późno, niż wcale, gdyż ewentualna kolejna porażka mogłaby źle wpłynąć na psychiczną kondycję krakowskich zawodników. A tak przekonali się, że choć jeszcze wiele roboty przed nimi, to w futbol - lepiej lub gorzej - ale jednak grać potrafią. Poza tym wiele wskazuje na to, że wiślakami staną się francuski golkiper Angelo Hugues oraz Marcin Kuźba. Obu daleko do miana wirtuozów, ale solidnym uzupełnieniem składu mogą jednak być. Czy w myśl powiedzenia o raku na bezrybiu? Niekoniecznie, choć małe ,ale" pozwolimy sobie zostawić dla siebie...

Wracając do sobotniego meczu, to wypada opisać oba wiślackie gole, które były jedynymi podczas lipcowego pobytu na francuskiej ziemi. W 29 min Żurawski dokładnie zagrał z lewej flanki, a Moskal uderzeniem ,jak leci" skierował piłkę z ok. 17 metrów w okienko bramki Caen. Natomiast w 37 min Szymkowiak zagrał do zmieniającego pozycję Kosowskiego (zejście najpierw do środka, a po dryblingu na prawą flankę), ten dokładnie zagrał na przedpole Aubry'ego, nadbiegający Żurawski dopełnił zaś formalności. Stracili natomiast krakowianie gola w 57 min, kiedy Coquerel przejął dalekiego ,loba", dostrzegł Bodmera, a ten strzałem z bliska nie dał szans Huguesowi. Poza tym okazji bramkowych było jeszcze kilka. Miejscowi więcej mieli ich przed przerwą, wiślacy zaraz po wznowieniu gry w drugiej części. Ponadto rezerwowi, może częściowo poza Paszulewiczem i Cantoro, zagrali poniżej swoich możliwości.

Zdaniem trenera: Henryk Kasperczak

- Czy to był optymalny skład na ligę? Możliwe, że tak. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Jeżeli chodzi o Huguesa, to pozostała jedynie kwestia uzgodnienia warunków pracy i płacy. Po Kuźbie widać natomiast, że ma zaległości treningowe, ale widać, że ,trochę gra". Tylko na razie brakuje mu sił. To wyszło, kiedy przyszło mu strzelać. Wtedy miał ,galaretkę" w kolanach. Czyli zastanowię się, prześpię się z tym problemem i spokojnie podejmę decyzję.