MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Po sromotnej porażce uruchomić wybraźnię

Janusz KOZIOŁ
Sebastian Swiderski, któremu odnowiła się kontuzja kolana mimo tak katastrofalnego występu siatkarzy z Francuzami powiedział, że nie wyobraża sobie, by Polska zakończyła udział w igrzyskach na rozgrywkach grupowych.

Sebastian Swiderski, któremu odnowiła się kontuzja kolana mimo tak katastrofalnego występu siatkarzy z Francuzami powiedział, że nie wyobraża sobie, by Polska zakończyła udział w igrzyskach na rozgrywkach grupowych. Oby nie musiał w bolesny sposób uruchamiać tej wyobraźni, bo oto zbliża się ostatnia już szansa na to by się obudzić. Nie tyle z Tunezją, chociaż w takiej dyspozycji pewnie i z tą drużyną potrafilibyśmy przegrać, ale przede wszystkim z Argentyną. Przeciwnik to niby w naszym zasięgu, ale kto wie jaki jeszcze numer wykręci w Pireusie nasza reprezentacja.

- Zbierajmy się do kupy i walczmy - mówi Świderski. - Nie może być tak, że moja kontuzja aż tak źle wpływa na zespół. Nie wyobrażam sobie, żeby zdarzył się nam jeszcze jeden tak dramatycznie słaby mecz jak ten z Francją.

A co sądzi o przyczynach tej katastrofalnej postawy swoich podopiecznych trener?

- Dziś nikt nie prezentował się dobrze - powiedział Stanisław Gościniak. - Przy takiej dyspozycji nie mieliśmy tu najmniejszych szans. Naszą największą bolączką jest to, że my nie mamy lidera, siatkarza który potrafi pociągnąć za sobą zespół. Jak się przegrywa i to w takim stylu, to nie ma dobrej atmosfery w drużynie...

Piotr Gruszka pociesza się, że turniej olimpijski jeszcze się dla nas nie skończył. Pozostaje pytanie czy skończy się już po grupowych rozgrywkach...

- Pozostały nam do rozegrania dwa mecze, zrobimy wszystko żeby je wygrać - powiedział Gruszka. - Wiele rozmawiamy ze sobą w wiosce olimpijskiej, wszystko zdaje się być okey, ale na boisku tego nie widać. W trakcie meczu prawie wszyscy mają problemy z mobilizacją, potem atmosfera na boisku nie jest już na tyle dobra, by wziąć się w garść i razem pracować na korzystny wynik. Poza halą jesteśmy skoncentrowani, na boisku nie. Nie rozumiem tego...

My też!

Tak jak nie rozumiał słabości Polaków trener Francji Philippe Blain, no ale on akurat mógł się tylko z przebiegu zdarzeń cieszyć.

- Przed meczem z Polakami mieliśmy na koncie dwie porażki, to była dla nas kluczowa potyczka w grupowychb rozgrywkach. Obawialiśmy się jej, ale niepotrzebnie. Wygrana przyszła nad wyraz łatwo. Mam nadzieję, że teraz będziemy już grali na tym turnieju tak jak rzeczywiście potrafimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto