Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po pożarze akademik przy Bydgoskiej pod lupą straży pożarnej [WIDEO, ZDJĘCIA Z WNĘTRZA]

Marcin Karkosza, Dawid Serafin
Andrzej Banaś
W niedzielę, w akademiku przy ul. Bydgoskiej 19B wybuchł pożar. Z budynku ewakuowano blisko 50 osób. Trzy z nich strażacy musieli ratować przy pomocy drabiny. Okazało się, że obiekt nie miał czujników przeciwpożarowych. Straż zbada sprawę.

WIDEO: Pożar akademika przy ul. Bydgoskiej w Krakowie

Autor: wieslawzk, YT

W obiekcie spłonął pokój i kuchnia, a dwie podtrute dymem studentki zostały zabrane przez karetki. I choć na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego, to studenci mają pretensje do zarządu akademika o brak systemów przeciwpożarowych. Sprawę wyjaśnia straż pożarna.

- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o godz. 7.09. Okazało się, że palił się pokój na drugim piętrze - mówi kpt. Sebastian Woźniak, rzecznik małopolskiej straży pożarnej. Na miejsce strażacy przybyli po 10 minutach. W sumie w akcji gaśniczej brało udział 5 zastępów straży. Pożar udało się ugasić po 15 minutach.

Tuż po pożarze studenci mogli wrócić do swoich pokojów, a osoby, których pokój spłonął, zostały zakwaterowane w innym miejscu. Mieszkańcy akademika podkreślają jednak, że do tragedii było naprawdę blisko.

- Początkowo studenci przeprowadzili akcję ewakuacji samodzielnie, to był jeden wielki chaos - mówi Anna, jedna ze studentek mieszkających w akademiku. - Ktoś zauważył, że całe piętro jest zadymione i zaczął po prostu walić po drzwiach i krzyczeć. Ostatnie schodzące osoby mijały straż pożarną na zadymionych schodach. Dziewczyna dodaje, że budynek ma tylko jedną drogę ewakuacyjną, nie ma w nim czujników przeciwdymowych ani głośników alarmowych, a szkolenia przeciwpożarowe dla studentów były przeprowadzane wyłącznie w odnowionych blokach C i D akademika. - Władze lekceważą problem - złości się Anna i dodaje: - To, że nikomu nic się nie stało, to jedynie kwestia szczęścia.

Wczoraj wybraliśmy się do akademika, w którym wybuchł pożar. Pomimo większej niż zwykle czujności pracowników recepcji i ochrony, naszemu reporterowi udało się wejść do środka i porozmawiać z mieszkańcami.

Zobacz zdjęcia osmalonych ścian z wnętrza akademika [KLIK]:

Już na parterze, po wejściu do klatki schodowej, da się wyczuć zapach dymu, który staje się mocniejszy im wyżej wychodzimy. Na drugim piętrze akademika smród spalenizny i dymu jest już mocno wyczuwalny. Widać też sadzę, która spowija dużą część korytarza przy suficie i sam strop. Najwięcej jest jej przy pokoju 166, gdzie wybuchł pożar.

Mieszkańcy akademika potwierdzają wersję zdarzeń, którą przedstawiła Anna: - Kiedy w budynku obok, w kuchni, ktoś przypalił obiad, włączał się głośny alarm - mówi nam jedna ze studentek. - Ja o pożarze dowiedziałam się, kiedy do mojego pokoju wbiegł strażak - wcześniej nie słyszałam żadnego powiadomienia.

Akademikiem zarządza fundacja "Bratniak". Zajście komentują jednak przedstawiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego studenci mieszkają w budynku. Według nich alarm został nadany. - Studenci, którzy wyczuli dym, natychmiast powiadomili portiera budynku, a ten wszczął alarm ręczną syreną - mówi Adrian Ochalik, rzecznik UJ. Rzecznik przyznaje jednak, że w budynku nie ma zamontowanych czujników wykrywających dym. A zgodnie z przepisami powinny być tam obecne, bo na co dzień w budynku mieszka ponad 200 osób. - Sukcesywnie montujemy takie czujniki. Są one już zamontowane w odremontowanych budynkach C i D. Niestety są to spore koszta, dlatego robimy to stopniowo - wyjaśnia Adrian Ochalik. Dodaje, że każdego roku studenci są zapoznawani z instrukcją przeciwpożarową. - Wydaje się, że to zdało egzamin, bo nikt na szczęście nie został ranny - mówi Ochalik.

Nie wiadomo jednak czy na tym sprawa się skończy. Straż pożarna zapowiada, że będzie sprawdzać, dlaczego w budynku nie było czujników oraz czy doszło do złamania przepisów lub zaniedbań ze strony administracji budynku.

Kraków. Spłonął pokój w akademiku przy Bydgoskiej [WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto