MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Po pauzie - cacko!

WOJCIECH BATKO
FOT. JACEK KOZIOŁ
FOT. JACEK KOZIOŁ
WISŁA KRAKÓW - LEGIA WARSZAWA 3 (0) - 1 (0) Bramki: Paweł Brożek 47, Cleber 66 karny, Paulista 71 - Korzym 60. Sędziował Hubert Siejewicz (nota - 7) z Białegostoku. Żółte kartki: Stolarczyk - P.

WISŁA KRAKÓW - LEGIA WARSZAWA 3 (0) - 1 (0)
Bramki: Paweł Brożek 47, Cleber 66 karny, Paulista 71 - Korzym 60. Sędziował Hubert Siejewicz (nota - 7) z Białegostoku. Żółte kartki: Stolarczyk - P. Bronowicki, Fabiański. Widzow 14 tys.
WISŁA: Dolha 6 - Baszczyński 6, Głowacki 6, Cleber 7, Stolarczyk 6 - Gołoś 5 (46. Błaszczykowski 7), Burns 6, Dudka 7, Chiacu 4 (46. Piotr Brożek 6) - Paweł Brożek 7, Paulista 7 (84. Penksa). LEGIA: Fabiański 5 - P. Bronowicki 5, Szala 5, Dick 5, G. Bronowicki 5 - Radović 4, Surma 6, Smoliński 5 (78. Edson), Roger 5 - Włodarczyk 4 (61. Janczyk), Korzym 6 (71. Junior).

Jeśli Wisła gra z Legią, to generalnie wielowątkowe wrażenia są niejako gwarantowane. Wczoraj więc nie mogło być inaczej. Po pierwsze - pełne (przy aktualnych możliwościach) trybuny. Po drugie - bardzo ładna (z jednej i z drugiej strony) oprawa przygotowana przez kibiców. Po trzecie - gromki i w sumie urozmaicony doping. Czyli czuło się atmosferę sportowego wydarzenia. Ale, ale - co z jakością boiskowych poczynań piłkarzy? Przejdźmy więc do opisu wydarzeń z minut od 1 do 45...
I połowa
Niestety, z jakiością boiskowych poczynań było "cieniutko"... Tylko że... niespecjalnie powinno to dziwić. Ostatecznie tak krawiec (czytaj: trener) kraje, jak mu materii (czytaj: zawodników) staje. Cóż, uchybień było zdecydowanie więcej, niż składnych, przemyślanych akcji. Powiedzmy więc, że taktyczna sfera i wewnętrzne emocje piłkarzy wzięły górę. Naturalnie nie brakowało zaangażowania zawodników, ale czy to ma być akurat przyczynek do zadowolenia czy wyróżniania kogokolwiek? Wisła potwierdziła... wszystkie swoje słabości. Przede wszystkim drugiej linii, odpowiedzialnej za kreowanie poczynań. W tej sytuacji trudno mieć nawet pretensje do nominalnych napastnikow - skoro dobrych piłek właściwie nie mieli. Ofensywnych poczynań nie wspomagali też (albo czynili to nader rzadko) boczni obrońcy. W zasadzie podobne uwagi można mieć do legionistów. Tym samym z czystym sumieniem wolno napisać, że nie był to wtedy - niestety - nawet futbolowy razowiec. Może za wyjątkiem minut 42 i 43. W pierwszym przypadku, po wrzutce Chiacu z lewego skrzydła, Dick w ostatnim momencie wyekspediował piłkę na róg. Po jego rozegraniu sprzed "szesnastki" uderzyl Chiacu iznowu Dick wziął na siebie ciężar zażegnania niebezpieczeństwa. Zkolei wdrugim przypadku na ostry strzał zok. 15-16 metrów (z okolic prawego narożnika pola karnego) zdecydował się Paweł Brożek, jednak Fabiański skutecznie interweniował wybijając futbolówkę poza murawę. Ofensywne aktywa Legii? Dwa z inicjatywy Włodarczyka - raz po ograniu Głowackiego (9 min) źle dośrodkował), a za drugim razem (po wolnym, 29 min) przymierzyl obok lewego słupka. Czyli -jak podsumował to jeden z fanów - Wisła udawała, że atakuje, a Legia nawet tego nie robiła...

II połowa
Najpierw zasygnalizowanie dwóch zmian w Wiśle, a za moment (47 min) braterska akcja made in Brożek - Piotr ze środka zagrał prostopadle (na dobieg) do Pawła, ten nie dał się atakującemu go Szali i sprytnie uderzył w prawy, długi róg - 1:0! Niespodzianka? No pewnie, ale jakże miła! I kiedy wiele wskazywało, że krakowianie opanowują sytuację, nastąpiła -w60 min -akcja Korzyma, o której mówi się w piłkarskiej gwarze, że "wyszła" z niczego. Po prostu na lewym skrzydle młody napastnik rodem z Nowego Sącza rozegrał "klepkę" z jednym z partnerów, czym całkowicie zaskoczyli Głowackiego z Baszczyńskim. Potem zaś Korzym przymierzył prawie ztzw. zerowego kąta ipiłka wpadła do siatki! Błąd Dolhy? Także, niestety... Na tym, na szczęście, emocje się nie skończyły. W 65 min Surma przebiegł z piłką blisko 40 metrów, po czym strzelił. Ale uderzenie zablokował Cleber i krakowianie wyprowadzili kontrę, która za moment okazała sie wzorową, a także zaowocowała karnym. Po prostu Paweł Brożek zatrudnił na lewej flance Paulistę, a ten kiedy mijał P. Bronowickiego został sfaulowany. Z "wapna" Cleber strzelił pewnie, posyłając piłkę w przeciwną stronę (prawą), niż rzucił się Fabiański. 2:1? Fajnie, ale może by tak podwyższyć rezultat? Odpowiedź wiślaków? Proszę uprzejmie! I w 71 min akcja, że palce lizać - przebój Blaszczykowskiego prawą flanką, dogranie na przedpole do Pawła Brożka, oddanie futbolowki do tyłu do Paulisty, a ten z ok. 11-12 metrów uderzył "jak leci", czyli w prawy dolny róg! W tym momencie wolno się było czuć (w kwestii natężenia euforii) niczym w Hiszpanii czy innej Argentynie; naprawdę! 3:1? Po prostu super - prestiżowa konfrontacja, wygrana i wreszcie w tej rundzie (nie licząc konfrontacji w Zabrzu i Kielcach) krakowianie coś rzeczywiście pograli. A że tylko po pauzie? Szczerze powiedziawszy - oby tak częściej, naturalnie przy takim zakończeniu... Owszem, kiedy opadną emocje spojrzenie może być ciut inne. Jednakże głównie chyba w kwestii przyszłości. Na razie cieszmy się tym piątkowym sukcesem - ostatecznie zawsze przyjemnie jest pokonać Legię. Co byśmy nie powiedzieli, rywala z klasą...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto