Inwestycja, jak dla mnie wątpliwej korzyści, miała bawić mieszkańców. Co z tego wyszło? Chyba to, co zgrabnie podsumowuje zgryźliwe powiedzenie: "miało być jak nigdy, a wyszło jak zawsze".
Paradoksalnie, w odwecie przyszła powódź. Postraszyła nową plażę i mieszkańców, a odchodząc, zostawiła w spadku coś naprawdę pięknego - nową plażę. Tak, podarowała nam klimatyczną łachę piachu i to w najbardziej elitarnym miejscu - vis-à-vis Wawelu.
Łacha na samotność nie narzeka, ciągle przyjmując gości, i to najróżniejszych: zakochane pary, zmęczonych życiem myślicieli, sportowców szukających wytchnienia, funcluby towarzyskie, psy, kaczki i licho wie kogo jeszcze.
Warto na niej podumać, patrząc na wawelskie wzgórze. Przychodzą wtedy do głowy różne, ciekawe refleksje. Dla mnie jest to miejsce magiczne. Zrodziło się z chaosu, ale teraz w jakiś zaskakujący sposób emanuje spokojem.
Kto tam jeszcze nie był, niech odwiedzi łachę, póki jeszcze jest...
Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Lotto | Baseny | Hot spoty | Mapa |
Dlaczego pszczoły są ważne?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?