MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie stoję pod ścianą

Bartosz KARCZ
Wczoraj piłkarze Wisły wrócili do Krakowa ze zgrupowania we Francji. Tym samym zakończył się przedostatni etap przygotowań do sezonu 2002/2003. Teraz pozostał już tylko ostatni szlif w Krakowie, a w najbliższą niedzielę ...

Wczoraj piłkarze Wisły wrócili do Krakowa ze zgrupowania we Francji. Tym samym zakończył się przedostatni etap przygotowań do sezonu 2002/2003. Teraz pozostał już tylko ostatni szlif w Krakowie, a w najbliższą niedzielę inauguracja ligowych rozgrywek meczem w Jaworznie ze Szczakowianką. O pracy, jaką zespół wykonał podczas obozów przygotowawczych oraz o nadziejach związanych ze zbliżającym się sezonem, rozmawiamy z trenerem Henrykiem Kasperczakiem.

- Panie trenerze, za wami ostatni już obóz. Jak Pan ocenia pracę wykonaną przez zespół?

- Dla mnie najważniejsze jest to, że wszystkie plany związane z okresem przygotowawczym zostały zrealizowane. Chłopcy pracowali ciężko, ale po to przecież wyjeżdżaliśmy na te obozy. Myślę, że to wszystko co zrobiliśmy przez minione półtora miesiąca zaprocentuje podczas zbliżającego się sezonu.

- W drużynie pojawiło się kilku nowych zawodników i to zarówno doświadczonych jak i młodych. Jak Pan sądzi, którzy z nich mogą wnieść do pańskiej drużyny najwięcej?

- Patrzę na cały zespół z perspektywy ostatnich kilku tygodni, podczas których przygotowywaliśmy się do rozgrywek. Ten okres podzieliłbym na dwie części. W pierwszej przede wszystkim ciężko pracowaliśmy na treningach, a mecze były uzupełnieniem, natomiast w drugiej części skoncentrowaliśmy się na grze. Szukaliśmy wtedy szybkości i świeżości. Nie chcę już teraz wyrokować który z zawodników będzie najbardziej przydatny do zespołu. Myślę, że jeszcze na to za wcześnie. Najlepszą weryfikacją będzie dla piłkarzy liga. Tam będzie każdy miał możliwość się wykazać. W chwili obecnej każdy z nich ma równe szanse.

- W ostatnich tygodniach rozegraliście wiele sparingów. Najbardziej wymagający rywale byli we Francji. Jak Pan ocenia grę zespołu na tle drużyn francuskich. Co jeszcze jest do poprawienia, a co już dzisiaj Pana zadowala?

- Na pewno nie szukaliśmy podczas pobytu we Francji łatwości. Specjalnie graliśmy z wymagającymi rywalami, żeby był materiał do porównań. To były bardzo cenne doświadczenia, zarówno dla mnie jak i samych zawodników. Uważam, że drużyna gra coraz lepiej, ale zawsze można coś poprawić, ulepszyć. Według mnie ważne jest to, żeby piłkarze na boisku wykonywali automatycznie pewne elementy gry. Nad tym cały czas pracujemy. Myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku.

- Podczas sparingów we Francji dopiero w czwartym meczu strzeliliście bramki. Nie martwi to Pana?

- Nie tak bardzo, bo stwarzaliśmy sobie sytuacje, a brakowało tylko wykończenia. Gdyby tych okazji nie było, to wtedy można by się zastanawiać dlaczego tak się dzieje. W spotkaniu z Caen wreszcie udało nam się te gole strzelić w dodatku bardzo ładne. Myślę, że to pozwoli chłopakom bardziej uwierzyć w siebie, i podczas spotkań mistrzowskich ta skuteczność będzie lepsza. Gra już jest dobra, więc jestem optymistą.

- Czy kierownictwo klubu postawiło Panu konkretny cel, zdobycie tytułu mistrza Polski?

- Nikt nie stawia mnie pod ścianą. Wiem jednak gdzie pracuję. Odpowiadam za wynik sportowy i nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie walczylibyśmy o najwyższe lokaty w lidze. Wisła jest takim klubem, który zawsze za cel musi stawiać sobie mistrzowski tytuł. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dla mnie najważniejsza będzie jednak stała progresja w grze. Jeśli zespół będzie dobrze grał i wygrywał, to wyniki przyjdą same, a kibice będą zadowoleni z gry drużyny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto