Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma nudy w meczach Hutnika. W potyczce z Radunią Stężyca w Nowej Hucie padły cztery gole

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Krzysztof Świątek z Hutnika Kraków strzelił dwie bramki z rzutów karnych
Krzysztof Świątek z Hutnika Kraków strzelił dwie bramki z rzutów karnych wojciech matusik / polskapress
Szybkie objęcie prowadzenia, poprawka 20 minut później. Koniec emocji w meczu? Nie na Suchych Stawach. Piłkarze Hutnika po raz kolejny w tym sezonie 2. ligi zafundowali krakowskim widowisko, które do końca trzymało w napięciu. Tym razem z happy endem dla nich, bo spotkanie z Radunią Stężyca zakończyło się wygraną podopiecznych Bartłomieja Bobli 3:1.

Pierwsi do ataku ruszyli goście, wywalczyli rzut wolny z okolic pola karnego, a po wybiciu piłki przez obrońców Hutnika w pole wróciła potężna bomba z ponad 30 metrów, po której Wiktor Kaczorowski z trudem przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę.

Sygnał ostrzegawczy został potraktowany przez gospodarzy bardzo poważnie i minutę później było już 1:0. Kontratak po rzucie rożnym dla gości (!) napędzili rajdem po lewej stronie boiska najpierw Jakub Marcinkowski, a następnie Patryk Kieliś, który podał piłkę między defensorów gości zewnętrzną częścią stopy tak umiejętnie, że Denissowi Rakelsowi wstyd byłoby z tego nie skorzystać.

Kilka minut później Kieliś popisał się prostopadłym podaniem do Marcina Wróbla, lecz strzał krakowskiego napastnika z bocznej strefy pola karnego został zablokowany.

Po drugiej stronie boiska Kaczorowski miał co robić, ale to hutnicy mieli lepsze pomysły. Świetnie czujący się w trudnych warunkach klimatycznych Rakels wywalczył rzut karny i Krzysztof Świątek mógł wziąć się za jeden ze swoich popisowych numerów. Aczkolwiek tym razem bramkarz dostał fory od kapitana Hutnika, bo futbolówka została kopnięta w środek bramki, w zasięgu jego nóg, na dodatek zbyt lekko. Kacper Tułowiecki sięgnął jej, podbił nogą do góry, ale - próbując wybić w pole - de facto wrzucił ją sobie ręką do siatki.

Radość Świątka została zademonstrowana przewrotem w przód, w śnieżycy i na białej już murawie, bo kilka minuty wcześniej z nieba ostro sypnęło śniegiem i warunki do gry stały się bardzo trudne.

Wyglądało na to, że gospodarze wszystko mają pod kontrolą, a jednak Patryk Mularczyk wykorzystał ich moment nieuwagi, by posłać piłkę z bocznego sektora boiska na czwarty metr, a tam dopadł do niej Michał Biskup i wepchnął do bramki, mimo asysty bezradnie interweniującego stopera Daniela Hoyo-Kowalskiego.

Piłkarze Raduni zwietrzyli szansę na wyrównanie, zaczęło się oblężenie bramki Kaczorowskiego, ale nie trwało ono długo - pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem krakowian, choć zaledwie jednobramkowym.

W przerwie śnieg z murawy zniknął, co tylko ośmieliło obie drużyny do ofensywnej gry. Bo Hutnik też atakował, wcale nie zamierzając poprzestać na obronie korzystnego wyniku. Przyniosło to plon, gdy szkoleniowe wyjście spod pressingu rywala zademonstrowali Miłosz Drąg ze Świątkiem. Ten drugi w końcowej fazie akcji wskazał koledze drogę prostopadłym podaniem, które oszukało dwóch rywali, a gdy Drąg wpadał w pole karne, drogę zastąpił mu kolejny - Maciej Dampc. Zdaniem sędziego nieprzepisowo i Świątek stanął przed szansą wymierzenia drugiej tego dnia kary z jedenastu metrów.

Tym razem strzał lidera gospodarzy był pewny, Tułowiecki pofrunął w jedną stronę, a piłka w drugą. Co dało Hutnikowi komfort gry na utrzymanie wyniku w końcowych minutach spotkania, a kibicom możliwość fetowania kapitana owacją na stojąco, gdy kilka minut po wykonaniu kolejnego fikołka radości na murawie zastępował go Dominik Zawadzki. Wcześniej z powodu kontuzji boisko musiał opuścić rozgrywający dobry mecz Kieliś, choć notę obniża mu nieco brak skuteczności, bo on przecież też mógł strzelić gola po firmowym zagraniu Świątka.

Hutnik Kraków - Radunia Stężyca 3:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Rakels 4, 2:0 Świątek 25 karny, 2:1 Biskup 41, 3:1 Świątek 78 karny.
Hutnik: Kaczorowski - Kieliś (72 Lelek), Hoyo-Kowalski, K. Głogowski, Marcinkowski - Chmiel, Drąg, Budziński, Świątek (89 Zawadzki), Rakels - Wróbel.
Radunia: Tułowiecki - Zwoźny, Bogusławski, Dampc, Straus - Płotka (46 Kwiatkowski), Baszłaj, Kasprzak (63 Łuczak), Mularczyk (80 Bartkowiak), Słomka (66 Nowicki) - Biskup (62 Kuzimski).
Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce). Źółte kartki: Drąg, Budziński, Chmiel - Słomka, Mularczyk, Łuczak. Widzów: 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto