Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mroczny Rycerz powstaje [recenzja]

Redakcja
prt scr/zwiastun filmu
W kinach możemy oglądać już trzecią część Batmana - "Mroczny rycerz powstaje" w reżyserii Christophera Nolana. Czy ostatnia część trylogii zachwyciła tak samo jak poprzednie części?

W nocy z czwartku na piątek kilka minut po północy w kinie Kijów.Centrum widzowie mogli zobaczyć premierę ostatniej części trylogii Christophera Nolana "Mroczny rycerz powstaje" Jedni są nią zachwyceni, inni czują niedosyt i twierdzą, że jest najsłabsza.

Po dwóch poprzednich częściach: "Batmanem - Początek" i "Mrocznym Rycerzem" apatyty były wielkie. Nolan to specjalista od efektów, budowania nastroju, wyszukiwania skomplikowanych postaci, niespodziewanych zakończeń...Czegoś jednak zabrakło.

Trzecia cześć trylogii rozpoczyna się obiecująco. Osłabiony i pogrążony w żałobie Bruce Wayne od ośmiu lat nie wychodzi bowiem z domu. A po drugiej stronie czeka na niego terrorysta Bane (w tej roli świetny Tom Hardy). To z nim ma zmierzyć się Bruce Wayne w czarnej pelerynie. Walka tych dwojga budzi największe emocje. Szczególnie, że Bane wydaje się najmocniejszym z dotychczasowych rywal.

Problem jednak nie polega na stawieniu czoła nieprzyjacielowi, ale samemu sobie. "Batman" bowiem nie boi się śmierci, ale wręcz jej pragnie. Jak więc można zwyciężyć z tak mocnym przeciwnikiem, kiedy brakuje najważniejszego bodźca, czyli chęci życia. Dlatego w tych trudnych dla miasta Gotham czasach, bohaterem nie może być jedna osoba. Narwany funkcjonariusz John Blake (Joseph Gordon-Levitt) i kobieta-kot, czyli Selina Kyle (Anne Hathaway) to postacie równie ważne w tej części, jak sam Batman.

Nie można pominąć też drugoplanowej roli wiernego Alfreda, który właśnie wtedy, kiedy nic już nie widać, dostrzega światełko nadziei.

Mroczna walka o miasto, terroryści kontra mieszkańcy i lokalna władza. Być może reżyser chce pokazać, jak niestabilne są struktury społeczeństwa, i jak łatwo można je złamać. Ponieważ z jednej strony mieszkaniec chce być bezpieczny, ale z drugiej po otrzymaniu "fałszywej wolności" staje się tyranem własnego życia.

Nolan nie zakończył ostatecznie historii o Batmanie. W przerysowanej, i niestety  - wręcz "cukierkowej" końcówce filmu, zostawił furtkę dla kolejnych odważnych, którzy nie będą bali podjąć się wyzwania, jakim jest ekranizacja o człowieku-nietoperzu.

Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto