MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszka we Francji, tworzy dział skautingu w Krakowie. „Hutnikowi oddaję całe serce” – mówi Kamil Tybor

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Gdy Hutnik Kraków w pierwszej połowie tego roku zaczął tworzyć dział skautingu, na jego czele stanął Kamil Tybor, który na co dzień mieszka… we Francji. To nietypowe rozwiązanie, ale on sam przekonuje, że geograficzne oddalenie nie stanowi żadnej przeszkody w realizacji zadań, jakie zostały przed nim postawione przez klub w Nowej Hucie. - Da się budować zespół i systematycznie go wzmacniać, zachowując balans i nie oddalając się zbytnio od hutniczego DNA – podkreśla pytany o wsparcie, jakiego w roli skauta udziela trenerowi Maciejowi Musiałowi.

- Sentyment do Francji miałem od zawsze. Spora część rodziny od strony mojego taty - babcia była Polką, ale urodziła się w Lotaryngii, w okolicach Metz - mieszkała w tym kraju i on sam też się tam przeprowadził. Kiedy skończyłem studia, szukałem dla siebie różnych możliwości. Uznałem, że warto spróbować we Francji – opowiada Kamil Tybor.

Chciał być piłkarzem, na przeszkodzie stanęła jednak poważna kontuzja. Ukończył dwa kierunki studiów, lecz pasji do futbolu nie porzucił. W 2016 roku zdobył certyfikat International Professional Scouting Organisation, ukończył kolejne międzynarodowe kursy i zdobył uprawnienia trenerskie.

- Przez dwa lata zajmowałem się szkoleniem zespołu U-11 w AS Saint-Genis Ferney Crozet, później zająłem się skautingiem, a od ubiegłego roku ponownie zajmuje się dziećmi w Pays de Gex FC, pracując z podobną kategorią wiekową jak wcześniej. Jednak praca w roli trenera nie jest moim priorytetem, zdecydowanie lepiej odnajduję się w innych rolach związanych z futbolem – wyjaśnia. - W 2011 roku miałem okazję obserwować z bliska, jak skauting raczkował w Polsce. Przodowała w tym Korona Kielce, a zaprosił mnie tam ówczesny dyrektor sportowy Jarosław Niebudek. Później współpracowałem z pionem sportowym Wisły Kraków w czasach Łukasza Stupki. Właściwie już od momentu, w którym wyemigrowałem do Francji, zacząłem działać w piłce i tak jest do dzisiaj. Łączę różne obowiązki, ale na pierwszym miejscu jest Hutnik i to jemu oddaję całe serce i poświęcam sporo czasu.

Zadajmy jednak pytanie – czy praca na tak dużą odległość nie wiąże się z trudnościami, które obniżają efektywność działań?

- Owszem, na co dzień przebywam we Francji, jednak moja rodzina mieszka pod Krakowem i w praktyce wygląda to tak, że de facto cały czas jestem obecny w tych dwóch krajach, choć nie wykluczam w przyszłości powrotu nad Wisłę - wyjaśnia Tybor. - Pewnie znajdą się osoby, które mogą kwestionować takie rozwiązanie lub widzieć w nim problem, jednak chcę jasno powiedzieć, że żyjemy w takich czasach, które wymagają mobilności, a rozwój technologiczny pozwala na prowadzenie biznesu i daje wiele możliwości pracy na odległość. Wszystko da się pogodzić i pracować skutecznie, wystarczy tylko chcieć. W klubie mamy swoje kanały komunikacji, każdy jest zawsze dostępny, więc wszystko wygląda tak, jakby to funkcjonowało na miejscu. Zarząd klubu i stowarzyszenia Nowy Hutnik 2010 zawsze służy pomocą i za to też w tym miejscu pragnę podziękować. A jeszcze wiele przed nami, bo pomysłów, które się pojawiają jest sporo.

Szansa dla pasjonatów

Pracę dla Hutnika Kamil Tybor rozpoczynał od działu marketingu, do którego trafił na przełomie 2023 i 2024 roku. Wykorzystywał w tej pracy doświadczenia zebrane w dziennikarstwie: zaczynał w portalu 2x45.info, współtworzył poświęcony francuskiej piłce, ukazujący się w wersji papierowej magazyn „Le Ballon” i przez kilka lat pisał teksty dla portalu iGol, w którym był przez pewien czas redaktorem naczelnym.

Nadal zajmuję się w klubie mediami, programem meczowym i współpracą z dyrektorem działu marketingu Marcinem Kądziołką, jednocześnie jednak z biegiem czasu moje zaangażowanie w sprawy klubu ewoluowało i w końcu dostałem konkretne zadanie: rozbudowę pionu sportowego - tłumaczy.

Na czym konkretnie to zadanie polega?

- Poszerzyliśmy dotychczasowe mechanizmy obserwacji zawodników w taki sposób, aby przynosiły wymierne korzyści – oczywiście na pełne efekty trzeba będzie chwilę poczekać, jak w każdej dziedzinie potrzebne są spokój i cierpliwość - podkreśla. - Jestem odpowiedzialny za koordynację działań współpracujących z nami osób, a co więcej wystartowaliśmy z ciekawą inicjatywą praktyk. Daliśmy szansę pasjonatom, ludziom związanym z piłką i to niekoniecznie od tej zawodowej strony, po to, aby też mogli się realizować oraz rozpocząć własną futbolową przygodę. Kto wie, może dla kogoś będzie to autostrada do wymarzonej pracy? Z doświadczenia wiem, że nie można się ograniczać i warto otwierać się na nowe możliwości. Podobnego zdania jest zarząd, który robi wszystko, aby klub równał na każdej płaszczyźnie do najlepszych. Jestem mile zaskoczony liczbą osób, które chcą stać się częścią organizacji, bo zgłoszeń dostaliśmy sporo, ciągle też przychodzą kolejne, a niektórzy z nowych już dostają zadania do realizacji i nasza współpraca zaczyna wyglądać bardzo obiecująco.

Rośnie baza danych Hutnika

W tworzeniu pionu sportowego Hutnika pomaga mu nabyte doświadczenie.

- Ze skautingiem mam styczność właściwie od 2011 roku, kiedy tylko mogę pojawiam się też na meczach, czy to w Polsce, czy w innych krajach i staram się śledzić grę zawodników - precyzuje. - Dodatkowo robią to osoby z nami współpracujące, oglądając interesujących nas piłkarzy na żywo czy w formie wideo. Korzystamy z platformy WyScout i innych dostępnych narzędzi, staramy się penetrować rynek z myślą nie tylko o teraźniejszości, ale i przyszłości. Przez ten okres, kiedy miałem przyjemność zdobywać doświadczenie, poznałem wiele ciekawych i bardzo profesjonalnych osób, choćby wspomnianego Łukasza Stupkę (skaut Wolverhampton i Crystal Palace, były dyrektor sportowy Widzewa Łódź, wcześniej Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Wisła – przyp.), Grzegorza Koprukowiaka (obecnie dyrektor sportowy w Motorze Lublin – przyp.) czy teraz osoby pracujące na Suchych Stawach, nawiązałem wiele kontaktów i dzięki temu moje „oczy są otwarte”, a z tej wiedzy korzysta też klub.

Zajmuję się analizą graczy, weryfikacją tych polecanych przez agentów, oglądaniem meczów i szeroko pojętą obserwacją i zbieraniem informacji, tak żeby Hutnik zyskiwał coraz większą przewagę konkurencyjną. Przez stosunkowo krótki czas udało nam się udoskonalić bazę danych, która z każdym dniem się rozrasta, funkcjonuje online i będzie czymś, co na Ptaszyckiego posłuży przez wiele lat – zapewnia.

Hutnicze DNA wzmocnione dawką doświadczenia

Kamil Tybor słusznie zauważa, że w Nowej Hucie „od wielu dekad funkcjonuje model, który w głównej mierze opiera się na szkoleniu i wprowadzaniu do seniorskiej piłki młodych zawodników”.

- Jest świetna, jedna z najlepszych w kraju akademia, doskonała infrastruktura i to wszystko jest ogromnym atutem Hutnika – mówi. - Wykształciło się hutnicze DNA, które w skali kraju jest wyjątkowe. Tu podam przykład: jest wiele klubów doskonale szkolących, ale już procent tych, które dają młodym zawodnikom szansę jest stosunkowo niewielki. Fajnie, że zarząd, z prezesem Trębaczem i dyrektorem Janiczakiem na czele, szefostwo akademii, włodarze stowarzyszenia i cała społeczność związana z klubem nie odchodzą od tego i dalej budują taką tożsamość.

W niedawnej rozmowie z nami trener Hutnika Maciej Musiał podkreślał, że nie wyobraża sobie, by do drużyny trafił zawodnik, którego on nie zaakceptuje. - Zwłaszcza, że najlepiej wiem, jakich piłkarzy i o jakim profilu potrzebuję do drużyny – mówi. Pytamy więc Kamila Tybora, jak w praktyce wygląda wyszukiwanie przez niego graczy o określonym przez trenera profilu.

- Jak powiedziałem, w głównej mierze interesują nas młodzi zawodnicy, ale nie zamykamy się na inne możliwości. O umiejętnościach nie decyduje tylko wiek, a ściągnięcie takich graczy jak Rakels, Budziński czy Tarasovs pokazało, że da się budować zespół i systematycznie go wzmacniać, zachowując balans i nie oddalając się zbytnio od własnego DNA. Trener Musiał opracował profile zawodników, które są dla niego najbardziej wartościowe, a my zrobimy wszystko, żeby jak najbardziej ułatwić mu pracę – kwituje.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieszka we Francji, tworzy dział skautingu w Krakowie. „Hutnikowi oddaję całe serce” – mówi Kamil Tybor - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto