Maxus Solo Around - krakowianin opłynie świat w maleńkim jachcie

Dobrochna, czyli załogowa Brożka i Szymon mają już na swoim koncie wiele przepłyniętych mil, w tym rejs przez Atlantyk w zbudowanej przez siebie pięciometrowej łódce. W tym roku zaplanowali kolejne wyprawy - wiosną tego roku, na dwóch małych jachtach wypłyną na Islandię, a jesienią Szymon wypłynie w rejs dookoła świata na najmniejszym polskim jachcie Maksusie 22.

Mała Mi na Atlantyku

Oboje są zapalonymi żeglarzami, co udowodnili na przełomie 2012 i 2013 roku, kiedy zrealizowali projekt Setką przez Atlantyk. Wtedy w wynajętej kawalerce sami zbudowali pięciometrową łódkę, która ochrzcili Lilla My (czyli po szwedzku Mała Mi). Na łajbie przepłynęli Ocean Atlantycki w obie strony.

Zobacz też: Shanties 2014: Żeglarskie pieśni znowu zabrzmią w Krakowie [program]

Teraz budują kolejną jednostkę - najmniejszy polski jacht, który opłynie ziemię - Maxus 22. Jednostka chrzest przejdzie w czasie wyprawy na Islandię - popłyną nim wtedy Dobrochna Nowak i Katarzyna Sałaban, a Szymon pożegluje na Lilla My. Natomiast 10 listopada 2014 Szymon wyruszy nim w samotny rejs dookoła świata. Wszystko po to, żeby udowodnić, że żeglarstwo, nawet oceaniczne, jest w zasięgu każdego i wcale nie potrzeba fortuny, żeby żeglować.

- W powszechnym przekonaniu żeglarstwo to połączenie wiedzy tajemnej i wysokich kosztów. Dlatego po raz kolejny chcemy udowodniać, że żeglarstwo morskie może być tanie oraz dostępne dla szerokiego grona. Maxus 22 (długość 6,36 m) to najmniejszy polski jacht jaki popłynie w okołoziemską trasą oraz jeden z najmniejszych w ogóle - wyjaśniają Brożka i Szymon.

Szymon, Maxus i... świat

- Przepłynęliśmy Atlantyk na pięciometrowej łódce, więc trzeba wyruszyć dookoła świata - mówi skromnie Szymon. A pytany skąd pomysł na rejs tak małym jachtem odpowiada żartobliwie - Duży jacht to duże problemy, a mały jacht to małe problemy. A tak na prawdę wszystko rozchodzi się o koszty - wiadomo, że fajnie byłoby wybrać się w podróż dużym, szybkim i wygodnym jachtem, ale na małym też się da i można zobaczyć kawałek świata.

Szymon nie przewiduje większych problemów w trakcie rejsu. W zasadzie jedynym czynnikiem, z którym trzeba będzie sobie poradzić to pogoda i formalności.

- W okolicach Południowej Afryki pogoda może się zepsuć, bo to taki newralgiczny i najtrudniejszy pod względem meteorologicznym punkt. Dodatkowo, pieniądzo- i czasochłonny będzie na pewno kanał Panamski, tam się trochę czeka i trochę to kosztuje - mówi Szymon. - Samotność też nie jest problemem. Przetestowałam siebie i swoje możliwości w trakcie rejsu po Atlantyku, poza tym jest to rejs etapowy, więc co jakiś czas będę miał kontakt z ludźmi w porcie czy na kotwicowisku. Najdłuższy okres samotnego przebywania na morzu jaki mnie czeka tym razem to ok. miesiąc - dodaje.

Przygotowania to podstawa

Przygotowania do wyprawy trwają pełną parą - dziś (12 lutego) laminowany jest kadłub Maxusa. Od przyszłego tygodnia rozpocznie się zabudowywanie jachtu i montaż wyposażenia. Zgodnie z harmonogramem, łódka w kwietniu ma być już na wodzie.

- Ważne są detale, dlatego dziewczyny w maju popłyną w rejs próbny. Czasem takie drobnostki, jak umiejscowienie wyposażenia w kuchni, potrafi uprzykrzyć życie, dlatego dajemy sobie czas na ewentualne poprawki.

Trasa projektu będzie wiodła przez Atlantyk, Kanał Panamski, Pacyfik, Cieśninę Toressa, Ocean Indyjski, Przylądek Dobrej Nadziei, Atlantyk do Europy. Postoje planowane są na Wyspach Karaibskich, w północnej Australii i w Republice Południowej Afryki. Meta rejsu przewidywana jest na późną wiosnę 2016 r.

Przed rejsem Szymon z Brożką wyruszą w załogowy rejs z Polski na Wyspy Kanaryjskie, aby doprowadzić jacht na początek trasy. Od połowy września 2014 do końca października 2014 odwiedzą największe ośrodki żeglarskie północnej Europy m.in. La Rochelle czy Nieuport. W każdym z tych miejsc organizowane będą spotkania z Polonią i żeglarzami. r.

Trasa Maxus Solo Around