Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małecki: W Gdyni możemy zagrać nawet na piasku

Łukasz Madej
Założyliśmy sobie, że w trzech ostatnich meczach zdobędziemy dziewięć punktów. Mamy już sześć. Teraz jedziemy po wygraną do Gdyni - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Patryk Małecki, piłkarz Wisły Kraków.

Ani jedna śnieżka w Pana nie trafiła?
Nie, ale było blisko. Nie udało się [śmiech].

Znowu nie mógł Pan liczyć na przychylność trybun.
Ze spokojem do tego podchodzę. Nie obchodzi mnie to, że kibice mnie nie lubią. Nie wiem, może chcą mnie sprowokować? Tylko że ja się nie dam sprowokować. Nie obchodzi mnie to, co kibice robią na trybunach.

Przywykł Pan już do takiego zachowania?
Tak, przywykłem. Może tak jest, bo się identyfikuję z Wisłą? Na pewno właśnie dlatego tak jest. Niczego jednak do siebie nie biorę. Jak mówiłem, nie obchodzi mnie wcale to, co ludzie na mnie krzyczą. Staram się skupić tylko na tym, żeby zagrać jak najlepiej.

Wisła rozpędziła się na dobre. Cztery ostatnie spotkania i komplet punktów...
Spokojnie, chcemy wygrywać każde spotkanie.

Wisła Kraków: Pawełek chce wiedzieć na czym stoi

I goli też nie tracicie.
Chcemy grać dobrze i fajnie, że nie straciliśmy bramek. Zdobyliśmy kolejne cenne trzy punkty. Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze z tyłu. Jeden za drugiego oddawał serce. Dużo biegaliśmy, stwarzaliśmy sytuacje i stąd cenne trzy punkty. Wiedzieliśmy, że Polonia to silna drużyna.

Ten przeciwnik wam wyjątkowo leży. W ostatnich ośmiu latach ogrywacie "Czarne Koszule".
Czy ja wiem, czy leży? Nie można tak powiedzieć. Polonia zagrała dobry mecz. Stworzyła sobie kilka sytuacji. Spotkanie był otwarte, nie było żadnej kopaniny. To jednak nasza drużyna była lepsza.

Nie żałuje Pan - skoro tak dobrze wam idzie - że runda jesienna już się kończy?
Nie, będzie czas na odpoczynek i czas na ciężką pracę.

To jedno z cenniejszych waszych zwycięstw?
Możliwe, że tak. Założyliśmy sobie, że w trzech ostatnich meczach zdobędziemy dziewięć punktów. Mamy już sześć. Teraz jedziemy po wygraną do Gdyni. Najważniejsze, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Wiem, że łatwo nie będzie, ale zamierzamy wygrać. Cieszę się, że praca, którą wykonujemy na treningach, przynosi efekt w spotkaniach ligowych. Niektóre rzeczy powinniśmy jednak poprawić, więc spokojnie podchodzę do sprawy.

W Gdyni zagracie na sztucznej murawie.
Ważne, że będzie równa. A to, czy będziemy grać na sztucznej murawie czy na piasku, jest nieważne. Nie składamy broni. Jedziemy po trzy punkty. Chcemy zagrać jak najlepiej i zwyciężyć. Spotkanie z gdynianami będzie bardzo trudne. Obserwuję ich mecze. Oni potrafią grać w piłkę. Na stadion Legii pojechali prowadzić swoją grę. Na swoim obiekcie są bardzo mocni.

To po Pana zagraniu Dariusz Pietrasiak wpakował piłkę do własnej bramki. Czuje się Pan ojcem zwycięstwa?
Nie, ojcem zwycięstwa jest cała drużyna. Nie jest ważne, kto strzela. Najważniejsze są trzy punkty. Po tej bramce niepotrzebnie się cofnęliśmy. Mieliśmy jeszcze sytuacje, po których mogliśmy zdobyć gola. Nieistotne, w jaki sposób piłka wpada do siatki... Najważniejsze są trzy punkty. Jestem zadowolony z postawy całego zespołu. Wszyscy zostawiliśmy na murawie serca.

Liczy Pan na powołanie od Franciszka Smudy?
Ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć na ten temat. Trener Smuda ma swoich zawodników. Nie liczę na to i jakoś za bardzo się nie przejmuję. Staram się grać jak najlepiej w Wiśle Kraków - tylko dzięki sukcesom w Wiśle mogę trafić do reprezentacji. Gra w kadrze jest moim wielkim marzeniem. Może przyjdzie kiedyś czas, że zagoszczę w reprezentacji na dłużej.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:Bestialski napad na sąsiada
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto