Lepiej nie ryzykować

HUTNIK Kraków - POLONIA Przemyśl 0:1 (0:0). Bramka: Badowicz z wolnego 58 min.

HUTNIK: Skórski (46 Sotnicki) - Stanula, Pasionek, Kroczek (71 Karpiński), Papież (61 Morawiec) - Makuch, Kozieł, Kołodziej, Kaczor (71 Niemiec) - Madejski (56 Wiącek), Jasiak (56 Rączka).

Piłkarze z Nowej Huty w trakcie weekendu mieli rozegrać dwa spotkania, ale do sobotniego z Tuchovią nie doszło, gdyż rywale wystąpili w innych zawodach. Toteż trener Robert Kasperczyk solidnie dał swym zawodnikom w kość podczas treningów, nawet jeszcze wczoraj przed południem. Odczuwali więc podczas meczu z Polonią wcześniejsze zajęcia. Co więcej Hutnik nie zagrał w tym spotkaniu w najsilniejszym składzie, gdyż niektórzy zawodnicy odnieśli podczas wcześniejszych treningów urazy. Brakowało m.in. Gorana Atanaskovicia, Marcina Kostery, Norberta Stachyry.

I choć rywale - już teraz uważa się Polonię za jednego z kandydatów do awansu - grali w najmocniejszym zestawieniu, nie byli tak przemęczeni i mieli przewagę, to hutnicy dobrze się bronili, tracąc tylko jednego gola. W 58 min Kroczek sfaulował tuż przed polem karnym jednego z przemyślan. Skutecznym wykonawcą był Badowicz. Ale jeszcze lepszą okazję Polonia miała w 12 min, lecz Sierżęga nie wykorzystał rzutu karnego. Także pod koniec spotkania dwukrotnie zagroziła bramce Sotnickiego, ale jej napastnicy nie zdołali pokonać krakowskiego bramkarza.

- Nie są to groźne kontuzje i nawet mogli oni wyjść na boisko, lecz nie chciałem ryzykować - mówi krakowski szkoleniowiec Robert Kasperczyk. - Mimo ciężkich treningów nie dokonałem zmian w przerwie. Chciałem zobaczyć jak zawodnicy wytrzymują trudy spotkania i którzy zaczną najwcześniej ,umierać".

Dzisiaj Hutnik kończy zgrupowanie w Straszęcinie, a następny sparing rozegra w środę w Brzeszczach.