Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krakowska kociarnia pęka w szwach. Ponad sześćdziesiąt kociąt czeka na adopcję [zdjęcia]

Katarzyna Kobiela
Katarzyna Kobiela
- Pomagamy zwierzętom, ale zwłaszcza kotom, które szczególnie zawróciły nam w głowach i okręciły nas wokół pazura – mówi Beata Mueller z krakowskiego AFN-u.

Sprawa maltretowanego kota bulwersuje krakowian. Czy zwierzę wróci do domu?


W maju pisaliśmy o tym, jak krakowska kociarnia działająca przy Alarmowym Funduszu Nadziei na Życie została kolejny raz podtopiona w wyniku wielkiego oberwania chmury. Do pierwszego zalania doszło rok temu, podczas powodzi. Kociarnia została zalana, mimo że fundacja podjęła wszelkie środki bezpieczeństwa (montaż pompy, klatki na specjalnych podwyższeniach itp.) oraz pomimo zapewnień administracji, że zdarzyło się to pierwszy raz, i że przetkanie studzienki retencyjnej załatwi sprawę. Wszystkie koty wyszły cało z tego potopu, jednak większość sprzętów dla czworonogów nie nadawała się do użytku.

Miłośnicy kotów, przybywajcie!

- Pomoc, jaką otrzymaliśmy od ludzi po wielu naszych majowych apelach była naprawdę bardzo duża. Dotarły do nas nowe drapaki, kocyki czy kosze dla kotów. Jesteśmy również zabezpieczeni jeśli chodzi o karmę dla naszych dorosłych podopiecznych - mówi Beata Mueller z AFN-u. Czego dziś fundacji najbardziej potrzeba? Nikt nie ukrywa, że pieniędzy - tak niezbędnych do leczenia chorych kotów i zaszczepienia tych najmłodszych, których w ostatnim czasie przybyło. - Na chwilę obecną mamy 64 kocięta - informuje Mueller. Młode rozsiane są po domach wolontariuszy, domach tymczasowych.

Potrzebne są również osoby, które pomogłyby przy kotach. Dziś do kociarni regularnie przychodzi około 10 wolontariuszy, jednak w okresie wakacyjnym wielu z nich wraca do domów, bo głównie pomagają studenci, lub po prostu wyjeżdża na wakacje. Potrzebne są również nowe domy tymczasowe, kotów jest wiele. - Nasza znajoma zapewniała dom tymczasowy jednej kotce, która dwa tygodnie temu wróciła z powrotem do kociarni, bo jej zastępcza pani musiała wyjechać. Kotka bardzo to przeżyła. Przez dwa dni podawane były jej środki uspakajające, teraz musi być zamknięta w klatce, bo nie umie żyć z innymi kotami – opowiada Beata Mueller.

Wścibskie rodzeństwo, Kali i Mea czekają na nowy domWścibskie rodzeństwo Kali i Mea czekają na nowy dom, fot. Łukasz Żołądź

Potrzebne ręce do głaskania

Jak można pomóc fundacji? Przekazując gotówkę na konto 78 2130 0004 2001 0388 0143 0001 z dopiskiem "Koty Kraków", obdarowując koty drapakami, karmą, kocami, legowiskami czy posłankami, przekazując dary na aukcje charytatywne - zbędne ciuchy, książki, biżuterię itp., przekazując jeden procent ze swojego podatku na rzecz fundacji, ofiarowując swój czas- koty bardzo potrzebują rąk do głaskania, zwłaszcza po traumie, którą przeżyły podczas zalania.

Przez zalanie fundacja poniosła straty materialne, całościowo całkiem spore, zwłaszcza, że w chwili obecnej AFN ma potworne długi wynikające z leczenia zwierząt pod własną opieką, a pieniądze z jednego procenta podatku przekazywanego na rzecz fundacji jeszcze nie wpłynęły. Żeby zapobiegać kolejnym zalaniom AFN zwrócił się do administracji budynku, w którym jest również kociarnia o pomoc w przebudowie studzienek kanalizacyjnych. Obecnie fundacja czeka na decyzję wspólnoty mieszkaniowej, która miałaby wyłożyć pieniądze na ten cel.

Pomagają kotom poszkodowanym przez los

Alarmowy Fundusz Nadziei na Życie zajmuje się zwierzętami, głównie kotami, szczególnie poszkodowanymi przez los. Tymi, które z różnych powodów nie trafiają do schroniska, są przewlekle chore i tymi po zmarłych właścicielach. - Mamy wiele kotów wymagających ciągłej opieki weterynaryjnej, wiele po bardzo ciężkich operacjach - mówi pani Beata. Te wymagające specjalnej troski i opieki przebywają w lecznicach weterynaryjnych i domach tymczasowych. Większość czworonogów doprowadzanych jest do takiego stanu, w którym mogą iść do adopcji i szukać nowych domów.


Lolek miał szczęście, już znalazł nowego pana, fot. Łukasz Żołądź

Zostań chrzestnym kociaka!

Kotom pomóc może każdy. Każdy może też kota zaadoptować. Nawet ten, który ma uczulenie na jego sierść, albo ten którego ciągle nie ma w domu. Jak to? Po prostu wesprze wybranego kota wirtualnie. Spośród kilkudziesięciu zdjęć kociaków na Facebooku wybierze jednego, nada mu imię i zapłaci 25 zł za szczepienie. Ten natomiast, kto zdecyduje się na prawdziwą adopcję i zabierze czworonoga do swojego domu będzie musiał podpisać odpowiednią umowę adopcyjną. Poza tym pracownicy kociarni odwiedzą osobę zainteresowaną adopcją w jego domu i sprawdzą czy okna są zabezpieczone i kot przez nie nie wypadnie. Zadadzą nowemu opiekunowi kilka pytań dotyczących tego, jak wyobraża sobie mieszkanie z kotem. - Nasze dorosłe czworonogi mają pakiet szczepień, są odrobaczone i wysterylizowane. Dodatkowo gwarantujemy, że wszystkie nasze koty są nauczone czystości i wiedzą do czego służy kuweta - mówi Mueller.

Chętni do adopcji byliby mile widziani, bo kociaków sporo. W końcu aż 64 kocięta! Jedne czterotygodniowe, drugie ośmiotygodniowe. Te starsze do nowych domów mogłyby pójść za trzy tygodnie. Jednak nie tylko małe kociaki mogą liczyć na lepszą przyszłość u boku nowego pana. Często adoptowane są dorosłe koty, bo z małego nigdy nie wiadomo co wyrośnie, a o dorosłych czworonogach pracownicy kociarni mogą wiele powiedzieć, poinformować jaki kot ma charakter i co lubi najbardziej. - Warto zabrać do swojego domu takiego kota. A dlaczego? Po prostu… koty to piękne zwierzęta, a poza tym umieją odwdzięczyć się za to, co się dla nich robi. Te po przejściach są bardzo oddane swoim panom - mówi pani Beata.

Zobacz też:


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto