Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krakowscy radni przygotowali rezolucję ws. zmian w prawie drogowym. "Umożliwi usunięcie setek nieużywanych pojazdów z krakowskich ulic"

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
Aneta Zurek / Polska Press
Zardzewiałe, brudne, porośnięte mchem. Samochodowe wraki zalewają krakowskie ulice i osiedlowe parkingi burząc krew mieszkańcom, którzy w zatłoczonym Krakowie nie mają gdzie parkować. Ponadto stanowią zagrożenie dla środowiska. Tylko w tym roku straż miejska usunęła z przestrzeni miasta ponad 800 wraków, ale zgłoszeń przybywa. Dlatego krakowscy radni przygotowali rezolucję do polskiego rządu, która może pomóc rozwiązać problem.

Straż miejska co roku usuwa z krakowskich ulic coraz większe ilości wraków. W 2020 było ich 1019, w 2021 - 1154, a w ubiegłym roku było to już 1310 nieużytkowanych samochodów. Do 20 września br. strażnicy usunęli ponad 832 pojazdy, a zgłoszeń przybywa. Dlaczego stanowią one taki problem?

Po pierwsze zajmują miejsca postojowe, na których brak regularnie narzekają mieszkańcy Krakowa. Ale to niejedyny kłopot. Pozostawione, niesprawne, z czasem stają się odpadem, w dodatku bardzo niebezpiecznym. Zgodnie z przepisami powinniśmy je wyrejestrować, a także poddać recyklingowi - mówił w rozmowie z nami Marek Anioł, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Krakowa.

Nie wszyscy jednak chcą się do tych przepisów stosować, co skutkuje zszarpanymi nerwami mieszkańców i masą interwencji straży miejskiej, które nie zawsze kończą się happy endem, ze względu na twarde przepisy kodeksu drogowego. Na to zwrócił również uwagę walczący od miesięcy z problemem, radny Łukasz Wantuch.

"Pozwala on (kodeks drogowy - przyp. red.) na usuwanie wraków pojazdów, ale tylko z dróg publicznych! Na drogach wewnętrznych, zarządzanych przez spółdzielnie i wspólnoty, nie jest to możliwe. Spółdzielnia, jeżeli chce usunąć taki pojazd, nie może tak po prostu wziąć lawety, musi iść do sądu i przejść całą procedurę, co trwa latami. Na drogach wewnętrznych można usunąć pojazd, tylko jeżeli stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa osób lub środowiska. Dlatego zdesperowani mieszkańcy urywają lusterka we wrakach, rozbijają szyby albo wylewają olej pod silnik. Można wprowadzać tzw. "strefy ruchu" albo "strefę zamieszkania", ale oznacza to likwidację wielu miejsc parkingowych, dla przykładu mojego osiedla, na ulicy Celarowskiej konieczne byłoby zlikwidowanie połowy" - tłumaczył w mediach społecznościowych radny.

Radni apelują do posłów o zmianę przepisów kodeksu drogowego

Dlatego wraz z grupą radnych, Łukasz Wantuch zdecydował się na skierowanie odpowiedniej rezolucji do posłów i obozu rządzącego. W dokumencie wprost pada z ich strony propozycja zmiany przepisów kodeksu drogowego.

"Zamiast obecnej treści:
Art. 50a. 1. Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany,
może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub policję na koszt właściciela lub posiadacza.
Proponujemy do rozważenia następujące zapisy:
Art. 50a. 1. Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany
(w szczególności w razie braku badań technicznych lub OC), może zostać usunięty z drogi publicznej lub wewnętrznej
przez straż gminną lub policję na koszt właściciela lub posiadacza" - piszą w rezolucji krakowscy radni.

Póki co, nie wiadomo kiedy i czy w ogóle Sejm zajmie się projektem, ponieważ wszystko wskazuje na to, że po wyborach parlamentarnych czeka nas zmiana obozu rządzącego.

Paweł Szrot: agresja hybrydowa przeciwko Europie trwa

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto