Krakowscy radni apelują: niech urząd miasta robi zakupy w sieci

Krakowscy urzędnicy odpowiadają jednak, że shopping w sieci nie jest im obcy. Małgorzata Jantos podniosła sprawę na ostatniej sesji rady. - Róbmy zakupy w internecie. Warszawa oszczędziła na tym około 130 mln zł - grzmiała radna z mównicy. - W dobie kryzysu finansów Krakowa nie możemy pozwolić sobie na nieskorzystanie z takiej możliwości.

Jej słowa się potwierdziły. - Przez ostatnie trzy lata zaoszczędziliśmy dzięki temu 134 mln zł - podaje Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika prasowego Urzędu Miasta Warszawy. Dodaje, że licytacje w sieci są też prostsze w obsłudze i pozwalają uniknąć kosztów biurokracji.

Np. dzięki licytacji zaoszczędzono 3,8 mln zł na budowie pływalni, hali sportowej wraz z parkingiem podziemnym przy jednej ze szkół. Z kolei 6,8 mln zł na zlecaniu przewozów miejskimi autobusami.

Kraków odpowiada jednak, że licytacje prowadzi od lat. - Odbywa się to w kilku jednostkach miejskich, np. w Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który jest prekursorem w Polsce w tej dziedzinie - mówi Kinga Sadowska z biura prasowego urzędu miasta. Podaje, że w roku 2010 ZIKiT zajął czołowe miejsca w krajowym rankingu Urzędu Zamówień Publicznych za największe oszczędności z aukcji w sieci. Oszczędziliśmy na budowie układu drogowego al. Jana Pawła II i linii tramwajowej na Ruczaj.

Sęk w tym, że w warszawskich urzędach obowiązuje zarządzenie, która nakazuje przeprowadzać aukcje w wielu dziedzinach, nie tylko przy budowach. Na przykład na zakup artykułów biurowych, papieru do drukarek i kopiarek, sprzętu komputerowego, wody mineralnej czy środków czystości.

Krakowscy urzędnicy rozważają możliwość wprowadzenia podobnego systemu. Mają jednak zastrzeżenia, że niska cena często nie idzie w parze z wysoką jakością produktów i usług.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!