MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Krakowianki rozpoczęły operację "Final Four"

Wojciech Batko
Ewelina Kobryn wierzy w rehabilitację "Białej Gwiazdy"
Ewelina Kobryn wierzy w rehabilitację "Białej Gwiazdy" Wojciech Barczyński
Koszykarki Wisły Can-Pack doczekają się dwóch wolnych dni. W najbliższe sobotę i niedzielę nie będą bowiem miały treningów. Na zajęciach spotkają się natomiast w Poniedziałek Wielkanocny, ale dopiero w godzinach wieczornych.

Będzie to akurat w śmigus-dyngus, a wiadomo, jak się go w Polsce obchodzi... Może więc przekonają się o tym, przykładowo, hiszpańscy szkoleniowcy "Białej Gwiazdy"? - Problem w tym, że nie wiemy, czy nasi trenerzy znają dyngusowy zwyczaj - mówi Ewelina Kobryn. - Sprawdzimy to. Jeśliby znali, to dlaczego tradycji nie miałoby się stać zadość... Oczywiście, w cywilizowanej formie.

Wielkanoc z jednej strony, śmigus-dyngus - z drugiej, ale przecież w drugi kwietniowy weekend czeka wiślaczki historyczny występ w Final Four Euroligi. Jak informują hiszpańscy organizatorzy - bilety na zawody sprzedają się bardzo dobrze. A przecież jeszcze zostało jeszcze trochę dni dystrybucji wejściówek.

Tym bardziej że ceny nie są wygórowane. Na lepsze sektory (tzw. poziom pierwszy trybun) jest to wydatek 17 euro (na cały turniej), a na gorsze (poziom drugi) 12 euro. Hala w Walencji - Pabellon Municipal Fuente de San Luis - może pomieścić 9 tysięcy kibiców. Jest nowoczesna i funkcjonalna, choć zbudowana została w 1983 roku. Systematycznie jednak była remontowana i doinwestowywana.

Tym samym wiślaczki raczej z zazdrością będą mogły popatrzeć, w jakich warunkach - na co dzień przecież - pracuje i gra zespół Ros Casares Walencja. Półfinałowy przeciwnik koszykarek "Białej Gwiazdy".

A wśród nich powoli rośnie gorączka związana z Final Four. Ewelina Kobryn stwierdza wprost: - Tak się wszystko ułożyło, że już tylko w Eurolidze możemy pokazać, na co nas rzeczywiście stać. Nie chciałybyśmy znowu zawieść nie tylko kibiców, ale i samych siebie... Musimy więc w Walencji zagrać po prostu dobrze, tak jak naprawdę potrafimy! Żeby po turnieju nikt nie mógł zarzucić nam, że nie dałyśmy z siebie wszystkiego! Owszem, Wisła nie będzie faworytem Final Four, lecz przecież nikt chyba z góry nie rozpisał podziału turniejowych ról... My nie mamy nic do stracenia i kto wie, czy to nie będzie akurat naszym atutem!

W czwartek krakowskie koszykarki miały pierwszy trening już pod kątem Final Four. M.in. określonych zagrywek taktycznych. W kolejnych dniach nie zabraknie też seansów na wideo - jako formy poznawania rywali. Szybko kuruje się też (uraz mięśniowy) Marta Fernandez.

- Z pewnością trener nie zapomni o przygotowaniu mentalnym, gdyż muszę przyznać, że po porażce z Polkowicami trochę "uszło z nas powietrze". Ale na Final Four znowu będziemy sobą! - kończy Ewelina Kobryn

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krakowianki rozpoczęły operację "Final Four" - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto