Maciek, dzięki świetnym wynikom w poprzednich wyścigach (4 wygrane, 6 razy na podium) miał bezpieczną przewagę nad drugim w klasyfikacji Niemcem Maximilianem Sandritterem.
Polakowi wystarczyło zająć 9. pozycję, by zostać mistrzem. Okazało się to niełatwym zadaniem, bowiem Maciek dwa dni przed zawodami dostał grypy. Kłopoty ze zdrowiem odbiły się na wynikach, Maciek w kwalifikajach do wyścigu na słynnym niemieckim torze Hokenheim zajął 10. pozycję.
W czasie wyścigu, który rozegrano na mokrej nawierzchni, Maciek pokazał, że mimo młodego wieku jest kierowcą dojrzałym. Polak dzięki szybkiej jeździe awansował na bezpiezną 5. pozycję i więcej nie ryzykował.
Nie pozwolił sobie odebrać dobrego miejsca i dojechał jako 5. do mety, zdobywając wymarzone trofeum. Wyścig wygrał Sandritter, który zdobył tytuł wicemistrzowski. Na mecie Maciek odebrał gratulacje od samego Krisa Nissena, dyrektora sportowego Volkswagena.
- To dla mnie duże osiągnięcie. Założyłem, że w ostatnim wyścigu muszę spokojnie dojechać do mety i wywalczyć to co najważniejsze, czyli tytuł mistrzowski. Z powodu choroby nie mogłem rywalizować o wygraną. Dopiero w dniu zawodów poczułem się lepiej, ale miałem jeszcze osłabiony organizm i kłopoty z koncentracją. - mówi Maciej Steinhof.
Nagrodą za wygranie serii jest wsparcie finansowe i logistyczne od fabryki Volkswagena w pokonywaniu dalszych szczebli wyścigowej kariery. Maciek Steinhof zamierza to wykorzystać i w przyszłym sezonie wystartować w szybszej serii wyścigowej w Europie. Na razie trwają negocjacje oraz poszukiwania sponsorów.
Klasyfikacja generalna:
1. Maciek Steinhof 376 pkt
2. Maximilian Sandritter 367
3. Elia Erhart 276
Bezpieczeństwo na drogach podczas weekendu i w Boże Ciało
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?