Obecnie nie pozwalają na to zapisy uchwały. W kolejce do wykupu czeka ponad 4 tys. lokatorów. To dla nich okazja - mieszkania komunalne sprzedawane są z 90 proc. bonifikatą. Gdyby z kolei gminie udało się je sprzedać oczekującym, budżet miasta zyskałby ok. 80 mln zł.
W Krakowie jest ponad 22 tys. takich lokali. Lokatorzy płacą niższy, regulowany czynsz, ale nie zawsze są niezamożni. Dopóki jednak spełniają wymogi formalne, nie można pozbawić ich mieszkania. - Gmina nic nie może z tymi lokalami zrobić, a dochody z nich są żadne. Musi je za to utrzymywać i remontować - wylicza Bogusław Kośmider, radny PO.
Bogusława Kuś mieszka przy ul. Kobierzyńskiej od 16 lat. - Chciałam wykupić mieszkanie, żeby coś zostawić dzieciom. Ale nie mogę tego zrobić. Mój blok jest z 1993 r., a uchwała dopuszcza sprzedaż jedynie mieszkań wybudowanych przed 1990 r. Wniosek mam już w domu. Gdyby radni ustalili, że mogę je wykupić za np. 85 proc., mogłabym sobie na to pozwolić - mówi pani Kuś.
Radni PO chcą iść lokatorom na rękę. - Trzeba rozważyć przesunięcie daty 1990 r. - przekonuje Kośmider. - Warto też ustalić końcowy termin stosowania bonifikat na wykup mieszkania, aby lokatorzy nie mieli poczucia, że mogą w nieskończoność korzystać z takiego prawa. Nie ma też sensu blokować wykupu tym, którzy mają inne mieszkanie.
Radni zastrzegają, że w przypadku nowszych lokali oraz dla osób, które już posiadają mieszkanie, bonifikata byłaby odpowiednio niższa. - Przyjmując, że spadek wartości lokali na skutek ich zużycia wynosi rocznie ok. 2 proc., mieszkania wybudowane po 1995 r. mogłyby być sprzedawane za 30 proc. wartości - mówi Janusz Chwajoł. - Ale to uchwała programowa, nie określamy wysokości bonifikaty. Szczegółowe rozwiązania zależą od prezydenta - podkreśla.
Obecnie gmina sprzedaje ok. 600 mieszkań komunalnych rocznie. Kośmider szacuje, że gdyby tę liczbę zwiększyć do 1200-1500, miasto zyskałoby 20 mln zł rocznie. Można by je przeznaczyć na pozyskanie mieszkań dla tych, którzy czekają na lokale komunalne. Radny ocenia, że w ciągu 3 - 4 lat udałoby się rozładować tę kolejkę.
Projekt uchwały trafi pod obrady rady miasta za 14 dni. - Jestem za, ale chcę znać konkretne rozwiązania - mówi Wojciech Kozdronkiewicz, szef komisji mieszkalnictwa. Wylicza trudności: - Potrzebne są ogromne pieniądze na inwentaryzację lokali i dodatkowe etaty w wydziale skarbu i Zarządzie Budynków Komunalnych. Poza tym, zróżnicowanie bonifikaty wymagać będzie wyceny rzeczoznawców, a to kosztuje. Jestem gotów podyskutować, ale nie można niczego robić pochopnie - dodaje.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?