Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków miastem żebraków [felieton]

obserwator51
obserwator51
Przyszła jesień, a wraz z nią opady. Jednak tym razem to nie deszcz, lecz fala żebraków zalewa Kraków.

Na ulicy Krakowskiej, stojąc na przystanku tramwajowym przy ul. Skawińskiej, można było z jednego miejsca zauważyć aż cztery osoby, które proszą o jałmużnę. W tym samym czasie Krakowską przemknęły dwa radiowozy policji, jeden straży miejskiej i nikt nie zwrócił na tę sytuację uwagi.

Osobiście jestem zdania, że żebractwo powinno być kategorycznie zabronione, gdyż wystawia ono złe świadectwo o naszym mieście odwiedzającym nasz kraj turystom. W naszym kraju działają grupy, które zajmują się tym procederem na dużą skalę. Osoby żebrzące dowożone są w miejsce (pracy) przez swoich rówieśników, po czym zabierane z tych miejsc po określonym czasie w punkcie zbiorczym. Krakowskie ulice pełne są ludzi wyłudzających pieniądze od mieszkańców naszego miasta.

To nie tylko ulice, ale również środki komunikacji miejskiej oblegane są przez wędrowne grupy, które namolnie domagają się gotówki. Kiedy i kto rozwiąże ten problem? Cyganów oraz przybyszów z Rumunii, Bułgarii i innych krajów jest u nas zatrzęsienie. Wracając do domu tramwajem linii "6", widziałem na każdym przystanku, aż do ulicy Dworcowej, grupki rodziców z dziećmi, które brudne i obdarte wyciągały ręce z plastikowymi kubkami po jałmużnę do stojących na przystankach ludzi. Jeżeli faktycznie w naszym kraju jest taka bieda i są oni w ciężkiej sytuacji finansowej, to dlaczego tymi ludźmi nie zajmuje się opieka społeczna? Po co w końcu powołano tę instytucję?

Najprawdopodobniej przebywają oni tutaj nielegalnie i powinni być deportowani do swoich państw pochodzenia. Wiemy, że jest ciężko, ale to już zaczyna irytować. Niestety nasze domy nie są pozbawione domokrążców, którzy pukają do drzwi po parę groszy czy coś do jedzenia. Jakby tego było mało, to jeszcze w środkach masowego przekazu przyszło nam oglądać żebracze reklamy w stylu wyliczanek; raz, dwa, trzy, dziś obiadu nie zjesz ty, lub podobnych w stylu -  ... bo w szkole zjem obiad, a w domu to nie zawsze. Dla mnie takie reklamy, to wystawianie naszej polityki społecznej na pośmiewisko, bo kto to widział, żeby dzieci chodziły głodne, gdy w sklepach jest nadprodukcja żywności.

O czym to świadczy? O nieudolności naszego państwa, które nie potrafi zabezpieczyć swoim obywatelom podstawowych warunków egzystencji.

Do czego w końcu służą zapisy w Konstytucji RP, które mówią:

Rozdział II
Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela
Art. 67.

1. Obywatel ma prawo do zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy ze względu na chorobę lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zakres i formy zabezpieczenia społecznego określa ustawa.

2. Obywatel pozostający bez pracy nie z własnej woli i nie mający innych środków utrzymania ma prawo do zabezpieczenia społecznego, którego zakres i formy określa ustawa.

Art. 71.
1. Państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny. Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicznych.

2. Matka przed i po urodzeniu dziecka ma prawo do szczególnej pomocy władz publicznych, której zakres określa ustawa.

Czy jest tak, jak mówi Konstytucja? Myślę, że jest inaczej. Środki masowego przekazu bazują na ludzkich uczuciach i poprzez reklamy starają się wydrzeć od i tak biednego społeczeństwa pieniądze na zapewnienie bytu milusińskim, co powinno nam zapewnić państwo w swej polityce społeczno-gospodarczej.






od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto