Kraków. Konsul prosił o Dom Ukraiński. Może powstać na Wesołej, ale jest problem

Uchodźcy z Ukrainy przekraczają granicę z Polską. Wzruszające spotkanie z rodziną

- Mam jeszcze jedną dużą prośbę i byłbym bardzo wdzięczny jeżeliby państwo się pochylili nad tą sprawą. Jeszcze do początku wojny w Krakowie już była liczna gromada Ukraińców, którzy mieszkają tu od lat, szanują ten kraj, tych ludzi, tę ziemię, są już częścią integralną społeczeństwa polskiego i Krakowa. Natomiast w tej chwili w Krakowie nie ma Domu Ukraińskiego. Wszystkie organizacje społeczne, które też walczą na swój sposób, pomagając uchodźcom, dostarczając pomoc humanitarną, są rozproszone po piwnicach, strychach i jakichś stacjach remontu samochodów. Z całego serca proszę więc i wiem, że to jest w siłach Rady Miejskiej Krakowa, pomóc Ukraińcom również w tym, żeby oni otrzymali w Krakowie Dom Ukraiński, mogli skoordynować, połączyć te organizacje ukraińskie, swoje siły i dalej walczyć i wspierać moją Ojczyznę - mówił Konsul Ukrainy w Polsce Pan Wiaczesław Wojnarowski podczas sesji Rady Miasta Krakowa, która odbyła się 2 marca.

Po jego przemówieniu zapytaliśmy w urzędzie, jakie są możliwości miasta i plany związane z utworzeniem Domu Ukraińskiego w Krakowie. Teraz otrzymaliśmy odpowiedź, w której poinformowano nas o planie umieszczenia Domu Ukraińskiego w Krakowie w jednym z budynków poszpitalnych na obszarze Wesoła.

- Obszar Wesoła jest na bieżąco zagospodarowywany na potrzeby lokowania uchodźców z Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w budynkach dawnej czerwonej chirurgii przy ul. Kopernika 21 i dawnej Kliniki Chorób Zakaźnych i Gastroenterologii przy ul. Śniadeckich 5. W budynku przy ul. Kopernika 15A, gdzie miała miejsce wystawa prowadzona przez Muzeum Zabawek, kontynuowana będzie działalność „Kliniki zabawek” w zmienionej formule. Obecnie są tam organizowane warsztaty terapeutyczne dla dzieci i rodzin przybywających do Krakowa z Ukrainy - informują w krakowskim magistracie.

- W związku ze stale wzrastającą liczbą uchodźców napływających do Krakowa, obecnie szacuje się że może to być nawet 100 tysięcy osób, sprawą priorytetową jest tworzenie kolejnych miejsc noclegowych, punktów recepcyjnych, przestrzeni edukacyjnych dla dzieci. Oczywiście stworzenie Domu Ukraińskiego jest także inicjatywą ważną dla największej w Krakowie mniejszości ukraińskiej. Jednak w obecnej, niezwykle trudnej sytuacji, powstanie placówki, która jak wskazuje pan konsul miałaby pełnić rolę centrum kultury i oświaty dla Ukraińców, musi być przesunięte na dalszy plan - dodają w urzędzie.

Zaznaczają tam, że do realizacji projektu związanego z utworzeniem Domu Ukraińskiego konieczne jest wyłonienie wykonawcy prac adaptacyjnych, co oznacza dłuższą perspektywę czasową oraz zabezpieczenie odpowiednich środków. - Są one teraz bardzo ograniczone z uwagi na inne, znaczne wydatki związane z przyjmowaniem uchodźców ukraińskich w Krakowie - podkreślają w magistracie. - Równie istotne jest wskazanie operatora Domu Ukraińskiego, co biorąc pod uwagę dużą liczbę organizacji pozarządowych i innych organizacji skupiających mniejszość ukraińską, może także stanowić problem. A prowadzenie rozmów w tej sprawie w obecnych okolicznościach nie jest ani uzasadnione, ani możliwe - dodają.

Przypomnijmy, że obszar Wesołej to prawie 50 hektarów. Jest ograniczony ul. Grzegórzecką od strony południowej, ul. Blich i Lubicz od strony północno-zachodniej i al. Powstania Warszawskiego, z wyłączeniem Ogrodu Botanicznego UJ. Miasto zakupiło część tego terenu o powierzchni 9 ha od Szpitala Uniwersyteckiego, który wyprowadził się z centrum miasta do nowej siedziby w Prokocimiu.

Zarządzanie terenem na Wesołej zakupionym przez miasto powierzono Agencji Rozwoju Miasta Krakowa. - Zgodnie z postanowieniami zawartymi w harmonogramie do aktu notarialnego, Szpital Uniwersytecki w Krakowie nie przekazał dotychczas ARM kolejnego obiektu. Szpital deklarował możliwość wcześniejszego przekazania innych budynków niż terminy zawarte harmonogramie, jednak ze względu m.in. na trwającą sytuację pandemiczną na ten moment nie jest to możliwe. Obecnie w tym temacie prowadzone są rozmowy z dyrekcją szpitala - informują w urzędzie.