- Większość spraw o zabójstwo przed tutejszym sądem nie jest tak skomplikowana jak ta związana z osobą oskarżonego Sławomira K. Przed wyrokiem potrzebny jest czas do rozważenia wszystkich za i przeciw - nie krył sędzia Wojciech Domański. I dlatego do 3 września odroczył ogłoszenie wyroku przed Sądem Okręgowym w Krakowie.
Okazało się, że był trzeźwy, ale w czasie jazdy miał atak padaczki i stracił przytomność. W trakcie śledztwa ujawniono, że mężczyzna od dzieciństwa cierpi na lekoodporną odmianę tej poważnej choroby. Mimo dolegliwości lekarze wydali mu zaświadczenie, że może zasiadać za kółkiem i prawo jazdy miał od 1998 r. Zabrano mu je dopiero po wypadku.
- Na skutek lekkomyślności oskarżonego doszło do śmierci kilku osób. Wiedział, że jest chory, ale chciał normalnie funkcjonować, siadł za kółkiem, a to zamieniło w koszmar życie obecnych tu na sali rozpraw pokrzywdzonych - nie kryła w mowie oskarżycielskiej prokurator Aneta Frankowska. Zauważyła, że na skutek zachowania kierowcy mogło dojść do jeszcze większej tragedii.
Joanna Pyziak, oskarżyciel posiłkowy w sprawie, która jako jedyna przeżyła wypadek, domagała się dla Sławomira K. najwyższej kary więzienia i dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów.
- Najgorsze, że otoczenie, rodzina mężczyzny wspierała go, by dalej jeździł autem - mówiła wzburzona. Wytknęła to po zakończeniu rozprawy oskarżonemu i jego żonie.
- Pani też jest winna śmierci trzech bliskich mi osób - krzyczała na sądowym korytarzu w kierunku partnerki oskarżonego. W wypadku zginął mąż Joanny Pyziak, jej ojciec i kuzyn. Jej samej wycięto śledzionę, w szpitalu złożono połamane ręce i nogi, z trudem odratowano.
Obrońcy oskarżonego mec. Janusz Zakrzewski i Dominik Wieczorek przekonywali, by sąd wydał wyrok uniewinniający lub karę z warunkowym zawieszeniem wykonania.
- Nasz klient miał legalnie prawo jazdy, kierował autem w przekonaniu, że nie stanowi zagrożenia dla innych. Także dla swojej rodziny, żony, dziecka, którzy z nim podróżowali - podkreślali. Sąd uprzedził, że może zmienić kwalifikację prawną czynu z katastrofy na zwykły wypadek. Sławomirowi K. grozi 8 lat więzienia. Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?