Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. 9-letnia dziewczynka uratowała matkę przed śmiercią w zaczadzonym mieszkaniu

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Przybyła na miejsce załoga Straży Pożarnej potwierdziła ulatnianie się tlenku węgla
Przybyła na miejsce załoga Straży Pożarnej potwierdziła ulatnianie się tlenku węgla Jaroslaw Jakubczak/ Polska Press
W jednym z mieszkań w śródmieściu Krakowa doszło do silnego podtrucia czadem. Historia zakończyłaby się tragicznie, gdyby nie zdecydowane działania 9-latki. Dramaturgii tej sytuacji dodawał fakt, że kiedy zaalarmowany ojciec dziewczynki pojawił się na miejscu i zadzwonił pod numer 112 nie mógł dogadać się z dyspozytorem, ponieważ nie mówi po polsku. Rozmowę przeprowadziła bohaterska dziewczynka. Policja bada przyczyny ulatniania się tlenku węgla.

FLESZ - Rząd wyśle zaproszenie na szczepienie

Do zdarzenia doszło w środowe popołudnie (30 grudnia ub.r.) w jednej z kamienic w środmieściu Krakowa. W mieszkaniu przebywała kobieta i jej 9-letnia córka. W pewnym momencie dziewczynka usłyszała hałas w łazience i zobaczyła swoją mamę leżącą na podłodze. Przerażone dziecko pomogło podnieść się kobiecie i razem próbowały dojść do kuchni. Gdy dziewczynka straciła resztki sił, upadły obydwie.

- 9-latka widząc, że sobie sama nie poradzi postanowiła jak najszybciej zadzwonić po tatę, którego akurat nie było w mieszkaniu. W tym czasie kobieta dotarła do łóżka, gdzie prawdopodobnie straciła przytomność. Gdy ojciec wbiegł do mieszkania, natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy - mówi Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Szybko jednak przekazał telefon córce, gdyż sam nie mówił w języku polskim (mężczyzna jest 51-letnim obywatelem Azerbejdżanu). Sam zajął się reanimacją kobiety. Oficer dyżurny policji odebrał telefon od przerażonego dziecka. 9-latka łamaną polszczyzną powiedziała, że jej rodzina potrzebuje pomocy i że jej mama najprawdpodobniej nie żyje i leży w mieszkaniu.

Patrolowi oddziału prewencji (II pluton I kompanii), który natychmiast przyjechał na miejsce, drzwi otworzyła dzwoniąca dziewczynka. Zapłakana zaprowadziła funkcjonariuszy do leżącej mamy. Policjanci potwierdzili, że sytuacja jest bardzo poważna i natychmiast przystąpili do udzielania pierwszej pomocy.

- Jak się okazało, mimo że kobieta nie poruszała się i nie było z nią kontaktu, miała słabo wyczuwalny puls. Policjanci natychmiast wezwali pogotowie. Funkcjonariuszom cały czas towarzyszył ojciec dziewczynki, jednak to od 9-latki policjanci byli w stanie uzyskać potrzebne informacje. Zdenerwowany obcokrajowiec potwierdzał jedynie słowa córki. Po zdiagnozowaniu sytuacji policjanci polecili natychmiast otworzyć wszystkie okna. Wezwali też załogę Straży Pożarnej, która miała sprawdzić, czy w mieszkaniu nie ulatnia się tlenek węgla, a w szczególności w łazience, gdzie znajdował się piecyk gazowy - dodaj Sebastian Gleń.

Kilka minut później, na miejscu już działała załoga Zespołu Medycznego. Zarówno kobieta, jak i dziewczynka, miały objawy niedotlenienia i zatrucia tlenkiem węgla. Przybyła na miejsce załoga Straży Pożarnej potwierdziła przypuszczenia. W celu precyzyjnego ustalenia źródła zagrożenia i jego przyczyny na miejscu zdarzenia pracował biegły sądowy oraz technicy kryminalistyki. Wyniki ich ustaleń będą wiążące dla toku postępowania w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. 9-letnia dziewczynka uratowała matkę przed śmiercią w zaczadzonym mieszkaniu - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto