Korupcyjna sprawa byłej wiceprezydent Krakowa oraz innych urzędniczek. Śledczy przesłuchali 60 osób. Mają już 150 tomów akt

- Śledztwo liczy 150 tomów, a jego przedmiotem jest siedem różnych wątków. Na jego obecnym etapie nie doszło do powiększenia liczby osób podejrzanych, ani też do uzupełnienia zarzutów osobom, które w tym charakterze występują - poinformowała Prokuratura Regionalna w Krakowie.

Sprawa sięga września 2021 r. Wówczas Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz policja zatrzymały pięć osób, a wśród nich m.in. byłą wiceprezydent Krakowa Elżbietę K. oraz byłą dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich Janinę P. Wszyscy zatrzymani usłyszeli poważne zarzuty prokuratorskie. Początkowo sprawę prowadziła Prokuratura Okręgowa w Krakowie, a później przejęła ją Prokuratura Regionalna w Krakowie. Uznano, że sprawa jest na tyle skomplikowana, że śledztwo powinien przejąć organ wyższego szczebla.

O co chodzi w całej sprawie? Zdaniem krakowskich śledczych Elżbieta K. miała nakłaniać miejskich urzędników m.in. do preferencyjnego traktowania podmiotów, reprezentowanych przez prywatną spółkę. Zarzuty obejmują okres, kiedy nie pełniła już funkcji wiceprezydenta Krakowa do spraw rozwoju miasta.

Śledczy zarzucili również Elżbiecie K., że w porozumieniu z synem - Sebastianem Ch. - złożyła dyrektorowi Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie "obietnicę korzyści majątkowej i osobistej w postaci zatrudnienia na kierowniczym stanowisku w innym podmiocie". W tamtym czasie Rafał K. był dyrektorem Wydziału Rozwoju Miasta krakowskiego magistratu. Otrzymał zarzut przyjęcia korzyści.

W korupcyjnej sprawie występują też Bożena K., była dyrektor Wydziału Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Krakowa, oraz wspomniana już wcześniej Janina P. Kobiety mają zarzuty niedopełnienia obowiązków, którego celem było osiągnięcie korzyści majątkowej przez byłą wiceprezydent. Chodzi m.in. o "uzgadnianie i konsultowanie z Elżbietą K. kształtu przyszłych opinii, wydawanych w ramach swojej działalności służbowej". Miejskie urzędniczki miały działać w ten sposób na szkodę interesu publicznego.

Janina P. odmówiła złożenia wyjaśnień. Inni podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im przez krakowską prokuraturę czynów (za niektóre grozi nawet dziesięć lat więzienia) i złożyli wyjaśnienia.

Dodzwoniliśmy się do Elżbiety K. Nie chciała komentować sprawy.