Janusz Kołodziej z Unii Tarnów zdobył Srebrny Kask - główne trofeum w rywalizacji żużlowców do lat 21. Na najniższym stopniu podium stanął jego klubowy kolega Marcin Rempała. Tarnowską parę przedzielił tylko zawodnik Marmy/Folie Polskie Rzeszów Paweł Miesiąc. Poza mistrzowskim podium znaleźli się m.in. zdobywca Srebrnego Kasku w ub. roku Adrian Miedziński, członek kadry narodowej na DPŚ Krzysztof Kasprzak i finalista Mistrzostw Świata juniorów Krystian Klecha. Odległą lokatę zajął zwycięzca półfinału w Lublinie Dawid Stachyra. sieli rozegrać dodatkowy wyścig. W biegu którego stawką był brązowy medal tylko w pier wszej fazie Kasprzak próbował walczyć z Rempałą. Kiedy zawodnik Unii odjechał swemu rywalowi jadącemu już daleko z tyłu Kasprzakowi przytrafił się defekt motocykla.
Dramat w pierwszym biegu
Turniej rozpoczął się od dramatu Mateusza Szczepaniaka. Już w pierwszym wyścigu na drugim wirażu próbujący wyprzedzić Jabłońskiego z Lotosu żużlowiec Włókniarza z impetem wjechał - na szczęście - w dmuchaną już bandę. Uderzenie było tak silne, że zawodnik przekoziołkował na drugą stronę bandy i wylądował poza ogrodzeniem. Upadek wyglądał makabrycznie. Zawodnik odwieziony został do szpitala. Pierwsza diagnoza była jednak w miarę opt ymist yczna. Zawodnik Włókniarza złamał nos i stracił kilka zębów. Nie stwierdzono innych złamań czy też urazu kręgosłupa. Szczepaniak został z biegu wykluczony i szansę otrzymał rezerwowy Marcin Rempała.
Rozpoczął od przegranej
Kołodziej rozpoczął od przegranej z wielkim faworytem Krzysztofem Kasprzakiem. W kolejnych wyścigach mimo iż przegrywał starty, wyprzedzał na dystansie swoich rywali i zbierał cenne punkty. Przytrafiła mu się jeszcze porażka z Marcinem Rempałą, ale przed ostatnim swoim startem miał na swoim koncie 10 pkt. W dziewiętnastym wyścigu stanął do walki z mającym o jedno "oczko" więcej Pawłem Miesiącem i obrońcą trofeum Adrianem Miedzińskim. Po znów przegranym starcie, zdołał pokonać rywali, a ponieważ Miedziński wyprzedził Miesiąca już po tym wyścigu zawodnik "Jaskółek" zapewnił sobie końcowy sukces. Był to drugi triumf tarnowskiego żużlowca w zawodach o Srebrny Kask. Wcześniej, na początku lat dziewięćdziesiątych po prymat sięgnął Jacek Rempała. - Gdyby Marcin jechał pięć razy, to on byłby zwycięzcą. Jeździł zdecydowanie najlepiej - stwierdził obiektywnie triumfator.
Wykorzystana szansa Rempały
Marcin Rempała w półfinale w Rawiczu zajął dopiero 10. miejsce. Do Tarnowa nie przyjechali jednak kontuzjowany Karol Ząbik i Paweł Hlib - zastąpili ich: Rajkowski i Gomólski, a Marcin został wpisany do protokołu jako zawodnik rezer wowy. Po dramacie Szczepaniaka, tarnowianin zajął jego miejsce. Szczepaniak za spowodowanie przerwania wyścigu został wykluczony, w powtórzonym wyścigu nie mógł więc w jego miejsce zawodnik Unii i w tej sytuacji pozostały mu tylko cztery starty. Nieprzygotowany jeszcze do pierwszego wyścigu Rempała przegrał z Miedzińskim, ale w kolejnych, nie było już na niego siły. Wygrywał z druzgocącą przewagą i mimo iż zaliczył jeden bieg mniej ukończył zawody z 11 punktami. Tyle samo zgromadził Krzysztof Kasprzak i obaj zawodnicy musieli rozegrać dodatkowy wyścig. W biegu którego stawką był brązowy medal tylko w pier wszej fazie Kasprzak próbował walczyć z Rempałą. Kiedy zawodnik Unii odjechał swemu rywalowi jadącemu już daleko z tyłu Kasprzakowi przytrafił się defekt motocykla.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?