MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny karambol na moście

Stanisław ŚMIERCIAK
Mały fiat zamienił się w złom. Strażacy użyli specjalistycznego sprzętu, by wydobyć z niego rannego kierowcę.	Fot. Stanisław ŚMIERCIAK
Mały fiat zamienił się w złom. Strażacy użyli specjalistycznego sprzętu, by wydobyć z niego rannego kierowcę. Fot. Stanisław ŚMIERCIAK
Wczoraj rano na moście przez rzekę Łososinkę w Łososinie Dolnej, na głównej drodze łączącej Nowy Sącz z Krakowem i Tarnowem doszło do kolejnego karambolu.

Wczoraj rano na moście przez rzekę Łososinkę w Łososinie Dolnej, na głównej drodze łączącej Nowy Sącz z Krakowem i Tarnowem doszło do kolejnego karambolu. Ciągnik siodłowy z naczepą staranował cztery inne pojazdy, w tym gimbusa z dziećmi. Nikt nie ma wątpliwości, że rzeczywistą przyczyną tragedii, tak jak i poprzednich, jest zbyt długo i ślamazarnie prowadzony remont mostu. Już od dawna ludzie domagają się, by prokurator wziął pod lupę kwestię, kto dopuścił do zawarcia tak fatalnej umowy z wykonawcą.

W Łososinie Dolnej, tuż za serpentynami stromego zjazdu z góry Just, jest most na rzece Łososince. Remontuje się go od kilku miesięcy w tempie iście ślimaczym.

Przejazd możliwy jest tylko po jednym pasie. Kto ma przeprawiać się na drugi brzeg, reguluje sygnalizacja świetlna. Oznakowanie o zbliżaniu się do upiornej przeszkody od strony Nowego Sącza jest niewystarczające. Potężne ciężarówki nie są w stanie zatrzymać się przed mostem, kiedy dla nich pali się czerwone światło sygnalizacji. I tak w Łososinie Dolnej tragedia goni tragedię. O trzech najpoważniejszych ,Gazeta Krakowska" informowała obszernie.

Wczoraj rano ciągnik siodłowy DAF z naczepą załadowaną wodą mineralną znów nie zdołał zatrzymać się po zjeździe z Justu i wpadł na most, gdy z przeciwnego kierunku podążały inne pojazdy. Tir z Gorzowa Wielkopolskiego czołowo uderzył w ciężarówkę DAF jednej z nowosądeckich firm. Pchnął ją z takim impetem, że ta wgniotła pod swój tył jadącego za nią fiata 126p, a następnie przygniotła go do gimbusa jelcza, którym 27 dzieci z Gwoźdźca z gminy Zakliczyn koło Tarnowa jechało na Słowację. Nawet to nie zatrzymało tira- tarana. Cała kawalkada miażdżonych pojazdów uderzyła na będące za gimbusem auto dostawcze kia.

Nawet doświadczeni ratownicy z niedowierzaniem patrzyli, że we wraku malucha, przypominającym rozdeptaną puszkę po coca-coli przeżył kierowca. Mieszkaniec wsi Niskowa koło Nowego Sącza doznał jednak bardzo poważnych obrażeń, w tym urazów kręgosłupa. Ranni zostali także kierowcy obu DAF-ów. Z opresji bez szwanku wyszły dzieci podróżujące gimbusem. Po nie przyjechał inny autobus.

Usuwanie skutków karambolu oraz przywracanie przejezdności drogi trwało prawie cztery godziny.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto