MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Klich: chciałbym zagrać na Euro

Przemysław Franczak
Klich to jedna z największych nadziei polskiego futbolu
Klich to jedna z największych nadziei polskiego futbolu Andrzej Banaś
- Przecież ja w piłce jeszcze niczego nie osiągnąłem. Cieszyły mnie dobre recenzje, ale na pewno nie osiądę na laurach. To nie w moim stylu. Chcę się rozwijać - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Mateusz Klich, 20-letni piłkarz Cracovii, odkrycie poprzedniego sezonu.

Cracovia się zmienia, w szatni zaroiło się od nowych zawodników. Pojawia się niepokój o miejsce w składzie?
Nie. Pojawia się raczej nadzieja, że nareszcie nie będziemy grali o utrzymanie, tylko o coś więcej. Znacznie więcej. Na razie wygląda to bardzo obiecująco, a może ktoś jeszcze nas wzmocni.

Był Pan objawieniem poprzedniego sezonu, więc siłą rzeczy teraz wszyscy będą patrzeć na Pana przez szkło powiększające. Podoła Pan?
Wiadomo, że chcę grać jeszcze lepiej. Zresztą byłbym bardzo niemądry, gdybym zadowolił się tym, co było. Przecież ja w piłce jeszcze niczego nie osiągnąłem. Cieszyły mnie dobre recenzje, ale na pewno nie osiądę na laurach. To nie w moim stylu. Chcę się rozwijać.

Do zespołu dołączył Arkadiusz Radomski. Znany, ograny i o 13 lat od Pana starszy. Może się stać Pańskim nauczycielem, mentorem?
Już jest. Warto go podglądać na treningach, bo widać, że nie przez przypadek tyle lat grał za granicą. Jest bardzo doświadczony, dużo potrafi. Jest się od kogo uczyć.

Na czym polega ta podstawowa różnica - nie licząc wieku - między młodym zdolnym a wracającym z zagranicznych wojaży wyjadaczem?
Głównie na sposobie poruszania się po boisku. Arek Radomski świetnie się ustawia, pokazuje, jak się gra w Europie. Podejście do treningów też jest u niego całkiem inne niż u nas. To profesjonalista pełną gębą. Z nim Cracovia na pewno będzie równać do najlepszych.

W Polsce bardzo szybko media kreują gwiazdy. Pan poczuł to na własnej skórze?
Nie, nie jestem żadną gwiazdą. Byłem na wakacjach w Hiszpanii i nikt mnie rozpoznawał. Mają tam bardziej znanych piłkarzy (śmiech).

Ale może kiedyś poproszą Pana na hiszpańskiej plaży o autograf?
(śmiech) Nie tylko w marzeniach? Gdyby mnie tam zaczęli rozpoznawać, to byłoby duuuuże osiągnięcie. Długa droga przede mną.

A do kadry krótka? Już Pana z nią się łączyło.
To chyba była tylko historia napompowana przez media. Nie wiem, na jakiej podstawie miałbym dostać powołanie do kadry, skoro tak naprawdę niczego jeszcze nie osiągnąłem.

Na takiej, że budujemy kadrę na Euro 2012. Za dwa lata może być Pan pierwszoplanową postacią w lidze.
Jak będę, to selekcjoner na pewno mnie powoła. Na razie się nie napalam.

Udział w mistrzostwach Europy to dla Pana cel czy dalekie marzenie?
Cel. Będę miał wtedy 22 lata. Na Zachodzie zawodnicy w takim wieku są u szczytu kariery, podbijają świat, więc nie ma na co czekać. Wystarczyło popatrzeć na mecze na mundialu.

Ich gwiazdą był na przykład Niemiec Thomas Mueller.
Właśnie, a jest ode mnie raptem rok starszy. To mi pokazuje, ile pracy mnie jeszcze czeka, żeby wspiąć się na wysoki poziom.

Czemu jednak polscy 20-latkowie ustępują tak bardzo rówieśnikom z Niemiec, Hiszpanii, Argentyny? Pan jest jednym z niewielu piłkarzy w naszym kraju, którzy w takim wieku regularnie występują w ekstraklasie.
Nie wiem. Może tam mają lepsze zespoły, może wcześniej zaczynają grać z mocnymi rywalami, może są lepiej przygotowani. Na pewno jednak fajnie byłoby u nas to zmienić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto