Kasperczak: Wisła wie, o jakie cele walczy

Kilka dni temu Wisła Kraków sensacyjnie odpadła z Pucharu Polski. Katem Białej Gwiazdy okazała się drużyna Lechii Gdańsk. - Jesteśmy bardzo niezadowoleni z tej porażki. Sprawę jednak zamknęliśmy. Zawodnicy są już myślami przy meczu z Polonią Bytom. Przed nami kolejne, ważne wyzwanie, któremu musimy sprostać. Musimy zareagować bardziej pozytywnie - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Henryk Kasperczak, szkoleniowiec Wisły Kraków.

Polonia Bytom w tym sezonie potrafi zaskakiwać. Świadczy o tym siódme miejsce w ligowej tabeli oraz urywanie punktów najlepszym drużynom ligi - szczególnie na własnym terenie. - Zespół Polonii jest dobrze zorganizowany. Ta drużyna zrobiła naprawdę duży postęp. Na spotkanie z nami wyjdą z pewnością bardzo zmotywowani - dodał Kasperczak.

Trener Wisły zapowiadział zmiany w składzie na najbliższe spotkanie. - Zmiany na pewno będą. Cieszę się, że większość zawodników wróciła już do zdrowia. Teraz najważniejsze, aby ci piłkarze odzyskali rytm gry oraz możliwości fizyczne. Ze zdrowiem ma jeszcze problem Alvarez, ale mogę go zastąpić Burligą lub Jopem. Na jutrzejszy mecz wybiorę najlepszą według mnie 18-tkę, z którą pojedziemy do Bytomia - zapewnia trener Wisły.

Szkoleniowiec bardzo liczy też na ofensywnych zawodników. - Mam nadzieję, że w końcu przełamie się Paweł Brożek. Zdaję sobie sprawę, że napastnik, który nie strzela bramek, przechodzi ciężki okres. Oby skończył się on jak najszybciej. Bardzo liczę na Patryka Małeckiego, który wiele wnosi do gry. Rafał Boguski również zaczyna wracać do dawnej dyspozycji. Najciężej jest z Hristovem, który nie wykorzystuje danych mu szans.

Nie wiadomo również, co dzieje się z Andrazem Kirmem, który jak gdyby utracił swoją moc. Zawodnik prawdopodobnie nie zagra jutro w wyjściowym składzie. - Widać, że Kirm ma problemy. Musimy się nad nimi zastanowić, spróbować je rozwiązać - powiedział Kasperczak.

- Każdy mecz jest trudny, jednak Wisła jednak wie, o jakie cele walczy, i każdy z zawodników powinien wziąć na siebie tę odpowiedzialność. Prawda jest taka, że musimy liczyć na siebie - podsumował trener "Białej Gwiazdy".