Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaka naprawdę jest północna Norwegia?

MartynaF
MartynaF
Spoglądam za okno. Dopiero przestał padać śnieg, zaraz z pewnością zacznie padać od nowa. I tak od kilku dni, co o tej porze roku nie jest tutaj niczym zaskakującym.

Choć pocieszam się myślą, że lepszy nadmiar śniegu niż deszczu. Na zachodnim wybrzeżu Norwegii znajduje się miasto Bergen, gdzie amplituda opadów jest najwyższa na świecie.

W tej części opowiem Wam o północnej Norwegii

Każda osoba przyjeżdżająca do Norwegii i znająca język angielski nie będzie miała większych problemów z porozumiewaniem się z mieszkańcami tego kraju. Można przypuszczać, że prawdopodobnie miałaby go, gdyby umiała ich język ojczysty. Z jakiego to powodu? Ponieważ w języku norweskim nie ma jednej, ogólnie przyjętej normy wymowy. Każdy Norweg mówi swoim lokalnym dialektem.

Różny język norweski

Powodem takiego stanu rzeczy jest często mała rotacja przestrzenna mieszkańców, którzy nie mają okazji konwersować z ludźmi z innych regionów. W sytuacji, gdy Norweg opuszcza swoje rodzinne strony, jego dialekt "stępia się" i upodobnia do gwary z nowego miejsca zamieszkania, jednak nie na tyle, by z prawie stuprocentowym prawdopodobieństwem nie móc jednoznacznie określić, skąd pochodzi. Dlatego też najczęściej powtarzanym zwrotem przez Norwegów jest "Hva sa du?" (Co powiedziałeś?).

Ludzie mediów mają obowiązek posługiwać się normowanym językiem opartym leksykalnie na jednym z dwóch wariantów ((bokmål/nynorsk), ale jak je wymawiają, pozostaje już w gestii ich upodobań. Taka sytuacja spowodowała prawie całkowity zanik normy językowej, co w Polsce ucieszyłoby wielu uczniów mających problemy z ortografią. W norweskich szkołach nauczyciele nie poprawiają języka i błędów ortograficznych uczniów, gdyż nie istnieje jedna, prawidłowa norma językowa.

Językiem angielskim posługuje się tutaj prawie każdy - to efekt skutecznej edukacji w szkołach oraz telewizji, która w przypadku programów telewizyjnych i filmów stosuje napisy norweskie i każdy chcąc nie chcąc "osłuchuje się" z językiem angielskim. Zatem ten język w zupełności wystarczy.

W drodze na północ

Zwiedzając Norwegię należy nastawić się na "island hooping", czyli skakanie po wyspach i spędzanie wielu godzin w podróży na promach. Najbardziej znana pod tym kątem jest trasa nr 17 zwana Szlakiem Wybrzeża, licząca łącznie ok. 600 km. Dodatkowym "utrudnieniem" podczas przemieszczania się po Norwegii jest niezliczona ilość tuneli, które nierzadko są płatne.

W gorszej sytuacji są podróżujący rowerem, gdyż przed wieloma z nich znajdują się znaki zakazujące wjazdu dla rowerzystów. A ponieważ z reguły nie ma innego wyjścia (czasami można skorzystać ze starej drogi) zakaz ten często jest łamany.

Im dalej na północ tym więcej dzikich terenów i mniej mieszkańców. Często spoglądając na zbocza gór mam nieodparte wrażenie, iż samotnie "poustawiane" domki są poprzyklejane do podnóża i aż dziw bierze, że jeszcze nie pospadały.

Z miasta, w którym mieszkam - Bodo, do najdalej wysuniętego punktu w Europie – Nordkapp należy przemierzyć jeszcze ok. 900 km. Podczas podróży mija się bezkresną pustkę i odludne tereny. Ziemia pokryta jest mchami i porostami nad którymi rozpościerają się karłowate drzewka, powyginane pod naporem wiatru.

Rzadko ale jednak, na postojach ludzie północy, czyli Samowie, sprzedają swoje wyroby. Jurty, czyli skromne kramiki z pamiątkami, zapełnione są wyrobami z reniferów i strojami ludowymi, które zachwycają swoją kolorystyką.

Im dalej na północ, im bliżej Nordkappu tym trudniej znaleźć określenie opisujące mijane miejsca. A wszystko to po to, by stanąć na urwiskiem i poczuć, że przed tobą jest tylko biegun. Oprócz globusa i kramiku z pamiątkami na Nordkappie nie ma nic. I może i dobrze. Bo co miałoby być? Knajpka, pub? Dla tych nielicznych, którzy tam od czasu do czasu zawitają? Dzięki temu można poczuć atmosferę oderwania się od cywilizacji i odosobnienia. Poczuć, że dalej już nic nie ma, że wyżej już iść się nie da. Kontynent się skończył.


Zobacz również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zejście na plażę przy hotelu Neptun w Łebie gotowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto