MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Groźny, marcowy szturm zimy

Stanisław Śmierciak
Na Sądecczyźnie strażacy jeździli od jednego wypadku drogowego do drugiego
Na Sądecczyźnie strażacy jeździli od jednego wypadku drogowego do drugiego Stanisław Śmierciak
Lekarze walczą o życie kobiety - ofiary dramatycznego wypadku, do którego doszło wczoraj w Kasince Małej na Limanowszczyźnie. Wraz z nią do szpitala trafiły trzy inne osoby - oto skutek drugiego - marcowego szturmu zimy w naszym regionie.

Niedziela zaczęła się upiornie na drogach w rejonie Mszany Dolnej, a wszystkiemu podobno zawinił śnieg, który pokrył górskie drogi czyniąc je bardzo śliskimi.

- Zaledwie minuta dzieliła przyjęcie przez nas zgłoszeń o dwóch bardzo groźnych wypadkach drogowych - mówi inspektor Marek Szczepański, komendant Komisariatu Policji w Mszanie Dolnej.

Zegar wskazywał godzinę 8.39 gdy oficer dyżurny policji został zaalarmowany, że w Kasince Małej doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Opel corsa kierowany przez 30-letnią mieszkankę Krakowa zderzył się z vanem renaultem, prowadzonym przez 30-latkę ze Starego Sącza, która straciła panowanie nas pojazdem w czasie pokonywania łuku drogi. W wypadku ucierpiały trzy kobiety i dziecko. Kierującą oplem karetka zabrała do szpitala w Limanowej. Dziecko oraz kierującą renaultem i pasażerkę, która była nieprzytomna przewieziono do szpitala w Myślenicach.

O godzinie 8.40 sygnał o wypadku nadszedł z kolei z Kasiny Wielkiej.
Na serpentynach drogi prowadzącej w kierunki Wiśniowej o barierki zabezpiecające rozbiła się skoda fabia prowadzona przez 27-letniego kierowcę.

- W weekend mieliśmy istny serial drogowych nieszczęść - mówi brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta sądeckiej straży pożarnej. - Kierowcy najwyraźniej zapatrzyli się w kalendarz sygnalizujący zbliżanie się wiosny, a nie w rzeczywisty stan bardzo śliskich dróg.

W Mochnacze Wyżnej samochód osobowy wypadł z drogi i dachował. Podobny wypadek zdarzył się w Nowej Wsi. Z pomocą ofiarom zdarzeń pospieszyli strażacy.

Warunki jazdy były ekstremalne, a mimo to na podróż decydowali się też kierowcy niemal kompletnie zamroczeni, nie tylko alkoholem.

- W Bartkowej około północy zatrzymano 20-latka, który prowadził volkswagena golfa pod wpływem narkotyków - mówi Elżbieta Gargas-Michalik, rzeczniczka sądeckiej policji. - W Mochnaczce 27-letni kierowca nissana jechał, choć ledwie mógł chodzić... Miał w oddechu 2,5 promila.

od 12 lat
Wideo

Bezpieczeństwo na drogach podczas weekendu i w Boże Ciało

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto