Gracjan Roztocki z Krakowa rządzi w internecie

Czytaj także: Kraków: autobusowy rekord Guinessa pobity! (ZDJĘCIA)

Cześć wam! Nazywam się Gracjan Roztocki. Ale moje fany mówią mi Gracek. Pracuję w hipermarkecie. Robię drożdżówki, najróżniejsze, z marmoladą, serem, budyniem. W wolnych chwilach zajmuję się twórczością artystyczną: fotografia, filmowanie, piosenki. Prowadzę bloga i stronę internetową. Takie mam hobby.

autor: Gracjan ma 47 lat i jest już zjawiskiem socjologicznym. Zasłynął z amatorskich filmików, które wrzuca do sieci. Śpiewa na nich a cappella, goluteńki, albo wytaplany w błocie. Każdy wywołuje burzę. Nagrania mają po sześć, siedem tysięcy wejść i setki komentarzy. Zwykle negatywnych, często wulgarnych i chamskich.

anina: Bo niby kto to jest i co takiego zrobił. Oczywiście poza grafomaństwem?
profesor: Ludzie lubią sensacje bezpieczne: cielę z dwiema głowami, kobieta z brodą zawsze cieszyły się oglądalnością. Roztocki stanowi sensację przez swoją odmienność. Jest w nim przewrotność: przeciętny w wyglądzie, zachowaniu, śpiewie, nie chowa się, pokazuje ubóstwo emocjonalne. To dobroduszne dziwactwo. Niegroźne, trochę śmieszne, trochę straszne. Amatorski kabarecik z podstawówki. Bawi, nie pretenduje do bycia wieżą Babel etyki i estetyki.

autor: Rodzina Gracjana jest artystyczna. Wujek zajmuje się fotografią, jego żona jest aktorką. Drugi wujek to malarz i grafik (pracował w "Przekroju"). Ojciec, Karol Dusza Roztocki, od lat na emigracji w Hamburgu wydaje książki jako satyryk i humorysta. Matka, nauczycielka polskiego, jest emerytką. Gracjan mieszka z nią na Kurdwanowie.

Gracjan: Jako mały chłopiec byłem nieśmiały. W szkole miałem kilku kolegów. Uczyłem się raczej średnio. Po podstawówce chciałem iść do liceum plastycznego, ale mnie nie przyjęli w wyniku braku miejsc. Jeśli chodzi o młodsze dzieciństwo, to w wakacje wyjeżdżaliśmy z rodzicami w góry na spotkania autorskie. Rodzice kupili mi magnetofon z mikrofonem i nagrywałem swoje pierwsze piosenki.

autor: Z Gracjanem spotkałam się w Rynku Głównym. Wręczył mi swoją płytę, wydaną własnym sumptem.

Gracjan: Śpiewam piosenki wesołe, melodyjne, że dobrze się słucha. Takie, które mają pogodny nastrój. Nie uważam, że są gorsze od tych w telewizji. Wymyślam piosenki w tydzień, czasem w kilka dni, a mogę na poczekaniu. Na przykład: nie mów tak, nie mów nie, ja i tak kocham cię. Przy kolegach w pracy nie śpiewam, żeby nie robić sensacji.

xyz001: Śpiewa? Przecież to coś, nazywane Gracjanem śpiewać nie potrafi. To wycie.
Maciek Chowaniec: Najśmieszniejsze, że on serio się uważa za artystę. Nie rozumie, że nie wystarczy zaśpiewać "lalalala świat jest piękny bo jest fajny", żeby zarabiać na tym. Żeby żyć z muzyki, trzeba mieć talent.

autor: Śpiew i wygląd Gracjana budzą skrajne emocje.

zarone: Facet jest komiczny. Odlot. Czegoś takiego nie widziałem. Na pewno jest nowatorski. (...) Im dłużej tu mieszkam tym coraz bardziej zdaję sobie sprawę jak nudnym, snobistycznym, przemądrzałym i smutasowatym narodem są Polacy.

Gracjan: Na internecie są i krytyczne komentarze, i wyzwiska. Piszą: ty pedale, geju, czyli takie nieuzasadnione. Z tego co wiem, homoseksualiści wolą zarośniętych, owłosionych. Ja bardziej do biseksualnych bym pasował. Niektórzy jak widzą kogoś w krótkich spodenkach, to myślą od razu, że szuka partnera. A ja nie szukam. Tak lubię i tak mi się podoba. Za PRL nie było kolorowych ubrań. Ale jak pojechałem do taty, do Niemiec, tam były różne fajne stroje. Teraz kupuję w ciucholandzie. Dla niektórych to kontrowersyjne, że jak kolorowo, to ciota. Inność, odmienność traktują jak zboczenie. Nie myślałem, że będą takie skrajne reakcje. Na swojej stronie zablokowałem komentarze.

koala: Sam sobie na to zasłużyłeś, że jesteś tak postrzegany. Więc się nie dziw i nie płacz.

profesor: Ci, którzy kwestionują generalny porządek społeczny, system wartości i norm, budzą agresję. Na Gracjana niektórzy patrzą z politowaniem, zażenowaniem. Dla innych jego zachowanie to jakby splunięcie na wartości, według których żyjemy. Przekroczenie granic: takich, że nie pokazujemy się nago, nie śpiewamy brzydko. Ci, którzy je aprobują, czują się poniżeni. Stąd agresja. Gracjan robi rzeczy, które inni boją się robić. Udało mu się wyjść ze strefy społecznego nieistnienia. Mówi: patrzcie, podziwiajcie, pokazuje prostackość, ale robi to publicznie. Wielu prostych też by chciało, żeby nimi się zajmować.

Gracjan: Mówili, że mam swoje pięć minut, które szybko minie. Ale te pięć minut jakoś się przeciąga. Jak ludzie mogliby mnie zapomnieć, kiedy ciągle tworzę coś nowego? Jestem gwiazdą internetu, artystą. To na pewno. Kariera? Ta wiąże się z zarabianiem pieniędzy, a ja cały dochód mam z cukierni.

Dawid Biel: Czy zdajesz sobie sprawę z rzeczywistej roli, jaką grasz? Stałeś się znany nie z tego, że masz talent, tylko z tego, że ludzie kpią z Ciebie i podpuszczają Cię do robienia z siebie klauna.

profesor: Jest sobą. Mówi: nie podoba ci się, nie patrz. Chroni swój fantastyczny świat, który wytworzył. Jest w nim twórcą, artystą, cieszy się popularnością. Nie trzeba na siłę wyprowadzać go z błędu. Jest na tyle wrażliwy, że negatywne komentarze go bolą. Czy wytrącać go z samozachwytu? Czemu ma wpaść w depresyjną postawę, kiedy może być szczęśliwy jako narcystyczny cherubinek?

Gracjan: Takie mam marzenie, żeby ludzie byli bardziej tolerancyjni i nie krytykowali inności. I żeby nagość była dozwolona. Po co komu kąpielówki?

profesorem w tekście jest prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny. Wypowiedzi internautów pochodzą z forów

Święto Miasta Krakowa 2011: szczegółowy program [Wielka Parada Smoków, Selector Festiwal,Opera Rara]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**