W szpitalu zakończył się występ Jacka Golloba w meczu ligi szwedzkiej. Trafił do niego po upadku w pierwszym swoim starcie. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, starszy z braci Gollobów jest mocno poobijany, prawdopodobnie doszło u niego do obrzęku płuc. Urazy nie są podobno poważne, ale podjęcie decyzji o terminie powrotu na tor, wymaga szczegółowych badań.
Jacek Gollob pobyt w Szwecji rozpoczął od startu w mocno obsadzonym turnieju indywidualnym, zajmując w nim trzecie miejsce (wygrał Tomasz Gollob). We wtorek wieczorem wraz z bratem reprezentował barwy klubu Vastervick w meczu przeciwko Ventlandzie. W pierwszym swoim wyścigu, gdy jechał na pierwszym miejscu, w jego motocyklu zerwał się łańcuch, zawodnik ,Jaskółek" upadł na tor, po czym wpadli na niego pozostali uczestnicy wyścigu. Wypadek wyglądał bardzo groźnie. Na szczęście Jacek nie doznał jednak - tak przynajmniej wynika z pierwszych obdukcji lekarskich - poważniejszych obrażeń, chociaż dalszy udział w meczu był oczywiście wykluczony. Trafił do miejscowego szpitala.
Z samym zawodnikiem nie udało się nam wczoraj porozmawiać. W kontakcie z synem pozostaje jednak Władysław Gollob.
- Jacek został mocno poobijany. Pojawił się krwiak, jakieś kłopoty z płucami, prawdopodobnie ma obrzęk i stąd potrzeba hospitalizacji. Nie znam jeszcze do końca szczegółów. Konieczne będą dodatkowe badania. Tylko tyle zdążył mi przekazać syn w krótkiej rozmowie telefonicznej - relacjonuje ojciec żużlowca.
Dla Jacka Golloba ten tydzień jest fatalny. W poniedziałek nie znalazł się w składzie Unii na mecz z ZKŻ. Decyzja o tym, że nie wystąpi zapadła podobno w ostatniej chwili. Jego miejsce zajął Grzegorz Rempała i spisał się znakomicie. Ta zmiana była do kibiców zaskoczeniem.
- Pytanie o powodu absencji Jacka nie jest pytaniem do mnie. Unia ma zarząd, prezesa, dyrektora, trenera. To oni decydują o składzie i nie zamierzam wchodzić w ich kompetencje, ani podważać decyzji. Sądzę jednak, że mając w perspektywie mecz ze słabym rywalem, po prostu chcieli dać szansę startu tarnowskim zawodnikom. Klub prowadzi swoją politykę i ma do tego prawo - mówi Władysław Gollob.
Nie wiadomo czy wypadek w Szwecji pozowoli brać Jacka Golloba pod uwagę przy ustalaniu składu Unii na pojedynek z Atlasem. Wszystko zależy od wyników badań. Zdaniem Władysława Golloba jego starszy syn w tym spotkaniu tarnowianom jest jednak potrzebny.
- Prywatnie uważam, że jeżeli będzie w pełni sił, powinien się znaleźć ponownie w składzie. Mecz we Wrocławiu będzie miał zupełnie inny ciężar gatunkowy. Warto przypomnieć, że na wrocławskim torze Jacek zawsze jeździł znakomicie. Dwukrotnie zwyciężył tam w finale turnieju o ,Złoty Kask", kilka razy przyczynił się do wygranej Polonii w meczu z wrocławianami. O wszystkim w głównej mierze zadecyduje jednak jego zdrowie. Na szczęście do meczu z Atlasem pozostało jeszcze kilka dni i czas pracuje na korzyść syna - przekonuje W. Gollob.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?