Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gienek Loska wygrał fortunę, ale i tak będzie grał na streecie [VIDEO]

Redakcja
archiwum
- Pod oknami koczują fotoreporterzy. Co tu dużo mówić, nie byłem na to przygotowany. Ani moja żona, ani tym bardziej córka - mówi w rozmowie z naszym serwisem Gienek Loska, zwycięzca programu TVN "X Factor".

Zobacz także: Gienek Loska wygrał X Factor. Zobacz, jak Gienek Loska śpiewał w programie TVN

Gienku, jesteś już w domu?
Tak.

Ile Cię nie było we Wrocławiu?
Miesiąc. Córka Alesia zapomniała, jak na żywo wygląda tata, tylko w telewizji mnie widziała. Teraz muszę jej to wynagrodzić.

Jak?
Skończyć tę rozmowę jak najszybciej i pójść z córką i żoną na spacer. Być z nimi, rozmawiać, wspólnie przygotować obiad, zjeść go. Zwykłe, normalne rzeczy, ale, jak się okazuje, trudne do zrealizowania.

Dziennikarze nie dają spokoju?
Jestem pierwszy dzień w domu i już od 6 rano telefon się urywa. Nie ma szans, bym spokojnie posiedział. A pod oknami koczują fotoreporterzy. Co tu dużo mówić, nie byłem na to przygotowany. Ani moja żona, ani tym bardziej córka. Ona chce mieć tatusia, a tatuś ciągle udziela wywiadów, musi gdzieś gonić.

Tak to jest być sławnym. Radzisz sobie z tą nową rolą?
Nie mam innego wyjścia.

Zobacz, jak Gienek Loska śpiewał w programie "X-Factor":

Jakie najbliższe plany?
Odpocząć, przemyśleć swoje nowe życie, poukładać wszystko w głowie. Przecież sporo się zmieni po tej wygranej. I jeszcze ta nagroda... 100 tysięcy złotych - tyle kasy jeszcze na oczy nie widziałem. Ale w pierwszej kolejności chcę odpocząć.

Ciężko się "pracuje" w telewizji?
Nocne próby, nauka tekstów, poza tym ciągle ktoś ciągnie za rękaw, że teraz trzeba jechać do radia lub gdzieś indziej, pójść coś nagrać, powiedzieć itd. Jest olbrzymie obciążenie psychiczne i fizyczne.

Masz koncerty w czerwcu?
Tak, całe mnóstwo. Pierwszy za kilka dni we Wrocławiu.

A w Krakowie kiedy?

Nie mam pojęcia.

Jak to? Nie będziesz świętować wygranej w mieście, gdzie zaczynałeś karierę?
Ma być koncert "Pod Jaszczurami", ale na razie nie znam terminów.

Tu, w Krakowie, głośno jest, że chcesz reaktywować swój zespół Seven B. To przecież legenda. Czy to prawda?
Tak. Pod koniec czerwca wraca do Polski "Makary" - Andrzej Makariewicz, mój kumpel z Seven B. Chcemy spróbować, zobaczyć, co z tego wyjdzie. Na pewno już niebawem spotkamy się w "Marynie" koło Jaszczurów. Zawsze tam idę, gdy jestem w Krakowie, śpiewam na "streecie".

A czy Gienek Loska, gwiazda, wyjdzie jeszcze na street?
Uparcie powtarzam że tak. Ludzie teraz mnie często widzą i słyszą, mogą w związku z tym zmienić o mnie opinię. Ja zaś sam o sobie dowiem się tylko na ulicy. Dlatego przy każdej okazji będę wychodził na street. Bo tylko tam sprawdzę, czy jestem jeszcze czegoś wart. Jeśli będą chcieli mnie słuchać, to oznacza, że tak.

Rozmawiała Anna Górska

Kraków: ścieżki i trasy rowerowe [ZOBACZ]

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto