Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest straż miejska? [Interwencja]

obserwator51
obserwator51
Choćbym bardzo chciał i niezmiernie się starał, ciężko znaleźć pozytywne tematy. Gdzie się nie znajdę, zawsze coś negatywnego przykuje moją uwagę.

Osiedle Kurdwanów to dziura, jak wiele innych peryferyjnych osiedli Krakowa. Tu nie zagląda nikt oprócz mieszkańców. Straż miejska przejeżdża tędy raz na miesiąc, policji w ogóle nie widać i dzieje się tak zawsze, gdy są potrzebni. Nie daj Boże wyruszyć z pieskiem bez kagańca, czy smyczy, bo zaraz spod ziemi wyskakują strażnicy, których nigdy nie ma i w pobliżu się nie znajdują.

Jeszcze nie uruchomiono działania domofonów, o których wspominałem w poprzednim artykule, a już można przewidzieć wątpliwe zalety ich zainstalowania. Służby porządkowe nie będą miały bezpośredniego dostępu do klatek schodowych, a co za tym idzie, brak będzie możliwości bezpośredniej interwencji, sprawdzania klatek schodowych, a całe zło będzie zamknięte w chronionym przez domofon bloku.

Codziennie od rana odbywa się spożywanie piwa przy ciepłym kaloryferze, tak jakby ludzie nie mieli swoich mieszkań. Już o dziewiątej rano na kaloryferze leżą dwie puszki po piwie. Wieczorami, a czasem codziennie w biały dzień, zaraz za drzwiami wejściowymi, odbywa się libacja alkoholowa miłośników różnych trunków.

Klub klatkowo-schodowy działa już od otwarcia sklepu spożywczego, do późnych godzin wieczornych, gdyż zaopatrzenie w alkohol nie jest dziś jakimś problemem. O poranku można zobaczyć dzieło zniszczenia na ścianach, posadzce, a w każdym kącie leżą zgaszone pety, śmieci, butelki typu "Pet", butelki po wódce, czy puszki po piwie.

Miejski szalet biesiadników blokowych jest z widokiem na osiedle, gdzie załatwiając potrzebę fizjologiczną, można popatrzyć na przechodzących mieszkańców, czy w końcu na żółknącą na zewnątrz zieleń. Straż miejska pracuje jedynie w centrum miasta i to w godzinach pracy zwykłych urzędników. Wieczory mają najprawdopodobniej wolne, a noce, kiedy śpią sobie spokojnie, życie osiedlowych lumpów kwitnie w najlepsze.

Kiedyś po osiedlu chodziły patrole policji, a strażników miejskich widywało się sporadycznie, gdy trzeba było ukarać babcię za wyprowadzanie psa bez kagańca. Teraz nie zagląda tu nikt, oprócz wszelkich mętów, domokrążców i miłośników napoi wyskokowych.

Ciekawe tylko, kto i kiedy zajmie się tym osiedlowym problemem?






emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto